czwartek, 14 sierpnia 2014

Czy wolicie filmy z lektorem czy dubbingiem ?

Wcale nim nie dyryguję! zaprotestowała Zhahar.
Ha!
— Masz starszą siostrę? — zapytała Zeela.
Naga rozpacz. Ale tylko przez chwilę.
— Jest tu gdzieś mydło — spytał Lee stłumionym głosem.
— Tak. Oprzyj się plecami o wannę. Na twoim miejscu umyłabym najpierw
włosy.
— Nie mogłabyś mi ich po prostu obciąć?
Zeela zawahała się, sięgając po słoik z czyścidłem do włosów.
— Dlaczego?

— W krótkich włosach będzie sin city 2 online lektor pl mi chłodniej w takim upalnym klimacie.
Skąd on wie, że to nie jest po prostu gorące lato? spytała Sholeh.
— Skąd wiesz, że to nie jest po prostu gorące lato — Zeela powtórzyła na
głos pytanie siostry.
— Gorące lato w chłodnym klimacie jest inne — odparł.
Spytaj go, namawiała Zhahar, kiedy Zeela myła włosy Lee.
— My... Słyszałam, że w północnej części Wizji panuje chłodniejsza pogoda
niż tu. Czy właśnie stamtąd pochodzisz Z północy?
— Nigdy nie słyszałem o Mieście Wizji, póki nie wylądowałem tu... kilka
tygodni temu... — odparł, jakby niepewny, jak długo właściwie tu jest.
Zeela zawahała się, a potem zwróciła do Zhahar:
Czy to skutek choroby umysłowej, sądzić, że nie pochodzi się z miasta?
Nie jestem przekonana, że on nie mówi prawdy, odparła Zhahar. W końcu my
też stąd nie pochodzimy.
— W takim razie skąd jesteś — spytała Zeela.
Lee zawahał się. A potem z uśmiechem odparł:
98
— Jestem szaleńcem. Skąd mam wiedzieć?
Wypędzam Światło.
Glorianna Belladonna zbudowała klatkę z dwóch słów.
Jestem szaleńcem. Skąd mam wiedzieć?
Lee potrzebował do tego pięciu. Póki odgrywał szaleńca, będą go trzymać w
Azylu — z dala od łap przeklętych czarowników, którzy próbowali zbudować
sobie przyczółek w tym mieście. A jeśli nie będzie odgrywał swej roli zbyt
energicznie, w końcu zdejmą mu pasy i pozwolą samodzielnie się poruszać.
Choć jako ślepiec raczej nigdzie sam nie pójdzie. Może powinno go to martwić,
ale jakoś nie martwiło. Przynajmniej będzie miał czas, by rozwiązać tajemnicę
Zhahar í jej siostry. A może sióstr? Czasami, kiedy zwracała się do niego, słyszał
trzy głosy mówiące chórem. Jeden z nich należał do Zeeli, drugi do Zhahar. Ale
do kogo należał trzeci?
Człowiek pozbawiony zdrowych zmysłów może pytać o wszystko, nikogo
nie obrażając. Prawda
Jestem szaleńcem. Skąd mam wiedzieć?
Pięć słów gwarantujących dziwnego rodzaju wolność. Może uwolnią go
również od pasów, którymi przywiązany był do tego przeklętego łóżka.
Danyal zatrzymał się na progu werandy i obserwował, jak Zhahar obcina
włosy Lee. Ręce i nogi pacjenta przypięte były do krzesła, a Kobrah i Nik, jeden
z opiekunów, stali w pobliżu, gotowi w każdej chwili rzucić się na pomoc.
Mięśnie Lee drżały, twarz miał spiętą, sin city 2 online lektor pl ale panował nad sobą. Spokojny
szaleniec.
Czy naprawdę był szalony, czy tylko rozstrojony i zagubiony? A może był
czymś więcej?
99
Szaman cicho przeszedł przez próg. Lee natychmiast odwrócił głowę, choć
jego zamglone oczy skierowane były gdzieś w bok.
— Nie ruszaj się — zganiła go łagodnie Zhahar.
— Mogę się przyłączy
— spytał Danyal cicho.
— Oczywiście — odparła.
Lee nic nie powiedział. Danyal pomyślał, że niewyrażenie opinii jest u niego
czymś niezwykłym — oraz że Lee go tu nie chce. I właśnie dlatego musiał tu
być. By obserwować. By spróbować zrozumieć.
— Od dawna jesteś niewidomy? — spytał.

— Odkąd jestem w tym mieście — odparł Lee
Co mogło oznaczać albo całe jego życie, albo niezbyt długi okres.
— W południowej części miasta jest gorąco przez większość roku —
odezwał się miłym głosem szaman. — Właśnie dlatego mamy szeroką
zamkniętą werandę, która otacza budynek z czterech stron. Izolatki znajdują się
w samym środku budynku i są pozbawione okien, ale pokoje spokojnych
pacjentów mają okna wychodzące na werandę.
— Co chcesz mi powiedzieć? — spytał Lee. — Żebym cieszył się świeżym
powietrzem, póki mogę? Czy że jeśli będę się dobrze zachowywał, dostanę
pokój z widokiem?
Ostry ton tego pytania zaskoczył Danyala. Nie wyczuwał już w sercu Lee
letniego deszczyku. Zbierało się na burzę.
— Skończone — powiedziała Zhahar wesoło i oddała nożyczki Kobrah która
wsunęła je do kieszeni kitla. Potem zaczęła rozpinać pasy, którymi Lee
przywiązany był do krzesła — rozsądne zabezpieczenie, kiedy operowała przy
nim ostrym narzędziem którego można było użyć jako broni. — Chcesz tu
posiedzieć dłużej?
— Myślałem o czymś innym — powiedział Danyal. Gdy podszedł bliżej,
zauważył, że Lee się spina. — Myślę, że to ci pomoże.
100
Zamknął dłoń na ręce Lee i zaczekał, aż zaakceptuje on taki kontakt. Kiedy
Zhahar położyła rękę na drugim ramieniu pacjenta, nie stawiał żadnego oporu.
— Gdzie mnie zabieracie? — spytał, kiedy wyszli z budynku. Jego kroki
stopniowo stawały się coraz śmielsze.
Ile razy ci wynajęci „opiekunowie” sprawiali, że wpadał na ściany albo
potykał się o meble? Ile razy straszyli go, tak żeby próbował uciekać, i celowo
stawiali mu na drodze przeszkody?
— Jestem szamanem — wyjaśnił Danyal. — Kiedy zostałem strażnikiem
Azylu, urządziłem tu małą sin city 2 online lektor pl świątynię. Tam właśnie idziemy.
— Szaman... — powiedział Lee cicho. — To wyjaśnia, dlaczego wyczuwam
obecność krajobrazowego, chociaż nikt tutaj nie wie, kto to jest krajobrazowy.
— Choć szamani lubią przebywać na świeżym powietrzu, zajmują się
miastem i ludźmi, a nie krajobrazami i ogrodami.
— Szaman, krajobrazowy, czarodziej, wędrowiec serca, jasnowidzący serca.
Różne określenia na to samo. Jakkolwiek sposób, w jaki objawia się w nich
moc, stanowi odbicie potrzeb danego fragmentu świata.
— Kim twoim zdaniem są ci ludzie? — spytał Danyal tonem wyrażającym
grzeczne zaciekawienie, ale jego serce wyczuwalnie przyspieszyło, szczególnie
kiedy zauważył, jak Zhahar przygląda się im.
— Maję szczególną łącznoś
ze światem — odparł Lee. — Są fundamentem krajobrazu, sitem, za
pośrednictwem którego Efemera reaguje na pragnienia ludzkich serc. A bardzo
nieliczni z nich są Przewodnikami Serca. Ich związek z Efemerą jest tak silny,
że mogę zmieniać kształt świata.
— Chyba nie są ludźmi... — szepnęła Zhahar cicho. Danyal był pewien, że
nie zamierzała powiedzieć tego na głos. Co innego myśleć w ten sposób o
szamanach, a co innego mówić im to prosto w oczy.
— Nie są — zgodził się Lee. — To Efemera stworzyła Opiekunów Światła i
Przewodników Serca. A także Mrocznych Przewodników.
— Skąd wiesz to wszystko — spytała Zhahar. Danyal nie patrzył na nią, choć
wymagało to od niego znacznego wysiłku. W jednej chwili wyczuwał jezioro w
101
lecie, a w następnej poczuł dodatkowo przejrzystą wodę, co oznaczało, że
pojawiło się drugie z niewyjaśnionych serc. Zupełnie jakby miał do czynienia z
dwoma kobietami, choć stała przed nim tylko jedna. Lee przechylił nagle głowę.
Czyżby też to wyczuł? — Skąd to wiesz? — powtórzyła Zhahar.
Długa chwila ciszy.
— Skąd, co wiem? — spytał w końcu, marszcząc czoło w dziwnym
grymasie.
— Zaczekajcie chwilę, otworzę drzwi — powiedział Danyal i puścił ramię
Lee.
Spokojny szaleniec, albo sprytny człowiek, rozgrywający jakąś grę, pomyślał
szaman. Czy ludzie nazywający siebie wujami Lee byli jego wrogami czy
wspólnikami?
Wypowiedzieć tak obojętnie milczącą prawdę o szamanach...
Jako głos świata nie byli ludźmi takimi jak inni, choć pochodzili z ludzkich
rodzin, nieskażonych krwią demonów. Nic w historii miasta nie wyjaśniało, jak
albo dlaczego tak się działo. Żeby znaleźć dla siebie miejsce — i kawałek
miasta, gdzie mogliby stworzyć własne społeczność — stawali się duchowymi
przewodnikami Wizji. A czasami kierowali swą wolę ku światu, żeby
wymierzyć sprawiedliwość w imieniu tych, którzy zostali skrzywdzeni.
Czy Miasto Wizji istniałoby bez szamanów?
Przyglądał się, jak Zhahar prowadzi Lee do pokoju smutku. Czy jego ślepota
była prawdziwa? Tak. I nabyta całkiem niedawno. Lee nie poruszał się jak ktoś,
kro przywykł do swojej ślepoty. Czy była trwała? W biurku szaman
przechowywał lekarstwa, które podawano Lee. Dziś wieczorem pójdzie
poszukać sklepu aptekarza, którego pieczęć znajdowała się na denku butelki z
kroplami do oczu.
To powie mu coś o tym człowieku.
A jeszcze więcej powie mu pokój smutku.
Zhahar posadziła Lee na jednej z poduszek i dała mu do ręki mały młoteczek.
Drugi jego dłoń poprowadziła do gongu.
— Po prostu w niego uderz.
102
— Po co?
Danyal podszedł do nich, sin city 2 online lektor pl  szurając nogami, żeby Lee słyszał, że się zbliża.
Ukląkł koło niego.
— Uderzenie w gong pomoże ci uwolnić smutek — wyjaśnił.
Chwila milczenia. Potem Lee wzruszył ramionami, uderzył w gong i skulił
się.
- Na Opiekunów i Przewodników! — zawołał.
Kiedy dźwięk ucichł, Lee uderzył w gong ponownie, tym razem mocniej.
Kiedy uderzył po raz trzeci, po jego twarzy popłynęły łzy. Zacisnął zęby.
Był pełen letnich burz, niosących ze sobą gwałtowne oczyszczenie. Danyal
miał co do niego wiele wątpliwości, ale teraz wiedział, że ból w jego sercu na
pewno jest prawdziwy.

Kiedy Zhahar wzięła młotek i uderzyła w gong, zdwajając dźwięk, który
przebijał rany serca, Lee wydał z siebie okrzyk bólu i upadł na ziemię.
Danyal złapał go i przytrzymał.
— Czy znasz powód swego smutku — spytał cicho. — Możesz go nazwać?
— Glorianna... — wyszlochał Lee. — Moja siostra Glorianna.
— Dlaczego siostra wywołuje w tobie taki ból?
— Odeszła... Odeszła... Straciłem ją...
Zhahar wstrzymała oddech, wyraźnie zszokowana.
— Byłeś zły, że cię zostawiła — mówił Danyal, kołysząc w ramionach
płaczącego mężczyznę. — Byłeś dotknięty i zły, i pełen żalu, prawda?
— T-tak...
— Może już czas się uleczyć.
Ból, złość i żal zagnieździły się głęboko w sercu tego człowieka. Nie można
ich było uleczyć w jeden dzień. Ale Danyal mógł mu pomóc.
Potem zadecyduje, na ile można mu ufać.
103
Rozdział 13
Zeela szła zacienioną ulicą, a sposób, w jaki się poruszała, mówił
obserwującym ją z ciemnych sieni mężczyznom, że jest tu w interesach i nie
szuka towarzystwa.
W połowie następnej przecznicy zobaczyła znak aptekarza.
Szaman Danyal przez dwa wieczory przemierzał tę okolicę, szukając
właściwego sklepu. Kiedy Zhahar zaproponowała, by to jej siostra poszukała
aptekarza, udzielił niechętnej zgody, pełen obaw o kobietę.
Oczywiście nie wiedział o tym, że Zeela miała już wcześniej do czynienia z
tym aptekarzem i bez problemów była w stanie odszukać jego sklep.
Nie bądź taka zadowolona z siebie, zganiła ją Zhahar. On naprawdę martwi
się, że idziesz w takie miejsce.
Wiem. Zeela była pewna, że szaman — wszystko jedno, czy był dobrym
człowiekiem, czy złym — nie pozwoliłby Zhahar pracować choć minutę dłużej
w Azylu, gdyby odkrył, że są triadą; gdyby wiedział, co to oznacza. Jednak z
całych sił starała się ukryć przed siostrami to przekonanie.
Otworzyła drzwi sklepu i rozejrzała się szybko. Nic chciała załatwiać tej
sprawy w obecności innych klientów. Kiedy podeszła do lady w głębi
pomieszczenia, aptekarz odsunął cienką zasłonę, która oddzielała sklep od jego
pracowni.
— Co mogę dziś dla ciebie zrobić? — spytał uprzejmym tonem.
104
Aptekarze należeli do cienia — sin city 2 online lektor pl nie byli ani dobrzy, ani źli, podobnie jak
ulice, przy których znajdowały się ich sklepy. Nie wszyscy mogli ich znaleźć,
ale ci, którym się to udawało, pochodzili zarówno ze Światła, jak i z Mroku.
Aptekarze przyrządzali to, o co prosili ich klienci, choć powiadano, że i tak
wszystko zależy od osoby stojącej za ladą.
Powiadano również, że przyrządzona przez aptekarza mikstura może się
zwrócić przeciwko osobie, która ją kupiła, jeśli ta go okłamała.
Zeela wyjęła z kieszeni spodni butelkę z kroplami do oczu i Postawiła na
ladzie, nalepki w stronę aptekarza.
— Potrzebuję nowej porcji.
— Na pewno? — spytał aptekarz.
Z drugiej kieszeni wyjęła pieniądze i położyła na ladzie obok buteleczki,
rozkładając banknoty tak, żeby się przekonał, iż to standardowa należność za
informacje. Cokolwiek wleje do buteleczki, by usprawiedliwić wizytę, zrobi to
tylko dla zachowania pozorów.
— Chciałabym, żebyś napełnił tę buteleczkę informacjami o tym, kto ją kupił
i w jakim celu. — Gdy zobaczyła. że się waha, dodała: — Pytam w imieniu
szamana.
— Ach... — Aptekarz odprężył się nieco. — Człowiek, który nie wie dość,
by nie wtykać nosa w nie swoje sprawy. Przynajmniej tak słyszałem.
— A ja słyszałam, że nie pozwala, żeby ktoś mówił mu, co jest jego
sprawą‚ a co nie. Człowiek, któremu podawano te krople, to teraz sprawa
szamana.
Aptekarz trącił buteleczkę palcem.
— Pierwsza butelka? Ból i zamglone oczy. Ślepota. Ale potem wzrok
stopniowo wraca, choć zawsze już może być słabszy niż dotąd. Druga butelka?
— Pokręcił głową. — Niszczy oczy. Na zawsze.
— Czy coś jest w stanie odwrócić uszkodzenia, które już się dokonały —
spytała Zeela.
— Być może. — Przyjrzał się jej a potem zniknął za zasłoną. Kiedy wrócił,
postawił na ladzie drugą buteleczkę. Obok położył ciemne okulary. — Dwie
105
krople do każdego oka, rano i wieczorem. Po zakropieniu wilgotny zimny
kompres na oczy. Jasne światło powodować będzie ból, póki oczy się nie
wyleczą — może je nawet uszkodzić, więc lepiej uważaj.
— A kiedy krople się skończą...
— Naprawią wszystko, co da się naprawić.
Lee może pozostać niewidomy, powiedziała Zhahar płaczliwym głosem.
Owszem, przytaknęła Zeela.
Ale pomożemy mu, zapewniła dobrotliwie Sholeh.
— Ile jestem winna? — Zeela wskazała krople i okulary.
Aptekarz posłał jej kolejne przeciągłe spojrzenie, po czym zabrał pieniądze,
które położyła na ladzie.
— Tyle wystarczy — powiedział. Kiwnęła mu głową i schowała buteleczkę
do kieszeni. Po chwili namysłu włożyła okulary pod tunikę, między piersi. —
Jeszcze dwie rzecz, skoro przyszłaś w imieniu szamana — dodał aptekarz. — Po
pierwsze, powiedz mu, że nie powinien chwilowo chodzić cienistymi ulicami.
Ostatnio coś krąży po zaułkach i cieniste ulice stały się mroczniejsze —
słyszałem też pogłoski. że to coś chciałoby uciszyć ludzi, którzy są głosem
świata. — Zeelę przeszył dreszcz. Kryje się tu coś, co stanowi zagrożenie dla
szamanów — Po drugie — sin city 2 online lektor pl ciągnął aptekarz — ludzie, którzy kupili tę pierwszą
butelkę, zostali dziś w nocy zabici.
Zeela wyczuła strach Zhahar i Sholeh, ale sama zachowała skupienie.
— Jak? — zapytała.
— Trafił ich piorun.
Zmarszczyła brwi.
— Zeszłej nocy nie było burzy.
— Ten piorun wystrzelił z zaułka i spalił ich obu. To nie była lekka śmierć.
Spalili się żywcem, nikt nie mógł im pomóc. Słyszałem plotki, że podobnie giną
ludzie w północno-zachodniej społeczności, dobrzy ludzie, którzy zadają zbyt
wiele pytań.
106
— Z pewnością to dziwna śmierć — mruknęła Zeela.
— Tym dziwniejsza. że wcześniej, po południu, straż miejska szukała tych
ludzi. Więc obywatele naszej małej uliczki zaczęli się zastanawiać, czy
przypadkiem ci dwaj nie stali się dla kogoś niewygodni.— Przekażę tę
informację szamanowi. — Odwróciła się i przeszła szybko w kierunku wyjścia
ze sklepu.
Kiedy położyła rękę na klamce, aptekarz zawołał za nią:
— Podróżuj bez bagażu.
Obejrzała się przez ramię.
— Ty również.
Gdy znalazła się na zewnątrz, ruszyła ulicą, nasłuchując czujnie. Noże i
mosiężny kastet nie ochronią przed wrogiem który ma do dyspozycji
błyskawice.
Ktokolwiek zabił tych ludzi, nie może połączyć ciebie z Azylem, powiedziała
Zhahar.
Jeszcze nie może.
Co zrobimy? spytała Sholeh.
Damy dziś wieczorem krople i okulary szamanowi, odparła Zhahar.
Zeela nie znosiła uczucia niepewności. Nie bez powodu była obrońcą ich
triady.
Nie wracamy dziś do domu. Kobiety w naszej części miasta nie są już
bezpieczne po zmroku. Zhahar, musisz znaleźć jakiś pretekst, żeby zostać dziś na
noc w Azylu.
Nie mamy czystych ubrań.
Szaman będzie musiał dać nam trochę czasu jutro rano, żebyśmy wróciły do
domu się przebrać. Dziś w nocy tam nie pójdziemy.
Boisz się tego pioruna, stwierdziła Sholeh. Ja też.
Zeela warknęła i przyspieszyła kroku. Na ulicach było niewielu ludzi, nawet
teraz, kiedy opuściły już cienistą dzielnicę.
107
Coś wymyślę, powiedziała Zhahar cicho.
Zeela nie odpowiedziała. Odetchnęła swobodnie dopiero w biurze szamana,
kiedy oddawała mu krople i okulary — i opowiadała o wszystkim, czego
dowiedziała się od aptekarza.
Rozdział 14
Danyal obserwował Lee z daleka, pozwalając, by to Zhahar i Kobrah się nim
opiekowały, pomagały mu przy posiłkach, prowadziły do łazienki i do toalety. I
do świątyni, gdzie uderzał w gongi i małymi porcjami uwalniał smutek ze
swego serca. Resztę czasu spędzał w fotelu na werandzie, dzięki czemu Zhahar
mogła zajmować się pozostałymi przydzielonymi jej pacjentami.
Jako szaman Danyal patrolował teren Azylu, mniej więcej tak jak patrolował
ulice Wizji, nim przydzielono sin city 2 online lektor pl go do Świątyni Smutku. Obchodził ganek trzy
razy dziennie, jego obecność zaś równoważyła świat i skłopotane serca
uwięzione w tym miejscu. Każdy mógł do niego podejść, pacjent czy ktoś z
personelu, jeśli chciał o czymś porozmawiać.
Tym razem zatrzymał się przy wiklinowym fotelu, w którym siedział Lee.
— Wyglądasz na zadowolonego — stwierdził cicho. Lee miał zamknięte
oczy. Zhahar dwa razy dziennie zapuszczała mu krople, ale było jeszcze za
wcześnie na poprawę. Niemniej Danyal chciał zobaczyć jego oczy. Ciekawiło
go też, co on dostrzegłby w jego oczach, gdyby widział.
— Bo jestem zadowolony — odparł Lee z uśmiechem. — Mam tu cień,
przyjemny chłód, wygodny fotel, wodę do picia i nic do roboty.
— A chciałbyś mieć coś do roboty
Lee roześmiał się i zawołał:
108

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz