czwartek, 14 sierpnia 2014

Oglądaj Sin City 2 Online z Lektorem PL

http://sincity2014.blo.pl/

Dwight (Josh Brolin) jest detektywem-fotografem, który specjalizuje się w zdjęciach kompromitujących zdeprawowanych bogaczy. Jego życie staje na głowie, kiedy na nowo wkracza w nie Ava (Eva Green) - dawna miłość, kobieta warta każdego grzechu. Ruszając na pomoc kochance, Dwight szybko odkryje, że znalazł się w środku intrygi, która może przerosnąć nawet największego twardziela. W tej sytuacji przyjdzie mu połączyć siły z nieobliczalnym zabijaką - Marvem (Mickey Rourke).









 Na światło dnia, nie! Masz pojęcie, ile czasu minęło, odkąd mogłem nic
nie robić przez tyle dni z rzędu?
Ile? spytał Danyal z rozbawieniem.
— Odkąd skończyłem szkolę dla mostowych i zacząłem patrolować mosty
łączące krajobrazy. Nawet jeśli zatrzymywałem się gdzieś na odpoczynek na
dzień czy dwa, zawsze czułem na sobie ciężar swoich obowiązków. — Dobry
humor Lee nagle zniknął. — sin city 2 online lektor pl Ale to już nie moje zadanie. Ślepiec nie może
samodzielnie podróżować po krajobrazach.
To dla ciebie równocześnie ulga i smutek, pomyślał Danyal.
— Chodź, wstawaj — powiedział głośno.
Lee spiął się.
—Po co?
— Pójdziemy na spacer.
— Po co spacerować w taki upał?
Jego ton nie był wrogi, ale wskazywał, że nie przywykł do słuchania
rozkazów — a te, które mu wydawano wykonywał z oporem.
Danyal popatrzył w okno nad jego krzesłem.
— Ponieważ chciałbym cię lepiej zrozumieć — wyjaśnił zgodnie z prawdą.
— I ponieważ pokój za twoimi plecami stoi pusty, a jego okno wychodzi na
werandę, więc w nocy jest w nim na pewno chłodniej niż w izolatce. A ja mogę
uznać, że polepszyło ci się na tyle, żeby cię tam przenieść.
— Czyli mam wybór: jestem leniwy i zostaję w izolatce, albo idę na spacer i
dostaję prawdziwy pokój — Lee wstał. — Umiesz się targowa, szamanie.
Wprawdzie w porównaniu z moją matką jesteś amatorem, nie mniej umiesz się
targować.
— Włóż okulary i weź mnie pod rękę — polecił Danyal. Kiedy Lee usłuchał,
ruszyli razem w stronę drzwi werandy. Szaman skinął głową Nikowi, a ten
otworzył drzwi kluczem i przytrzymał je. — Dwa stopnie w dół.
Zeszli po schodach i ruszyli ścieżki ku pięknemu wodnemu ogrodowi, wokół
którego rosły palmy. Nagłe pojawienie się szamana wyraźnie zaskoczyło i
109
trochę zdenerwowało dozorców.— Kaskada? — spytał Lee, kiedy się
zatrzymali.
— Sztuczna — odparł Danyal. — Sprytnie zbudowana. Woda spływa z kilku
kamiennych progów, a mały wiatrak pompuje ją z powrotem w górę, w
zamkniętym obiegu. Jest nawet korba, więc kiedy nie ma wiatru, można to
zrobić ręcznie. Wszędzie rosną rośliny, których nasi dozorcy nie znają, pływa
też kilka złotych i białych ryb o długich wdzięcznych ogonach.
— Koi.
- Co?
— Te ryby. Karpie koi. Staw z karplami koi znajduje się w... — Lee
urwał na chwilę — ...w miejscu, które zwykłem odwiedzać. Czy jest tu gdzieś
ławka?
— Jest. — Danyal przyjrzał się Lee. — Za czasów poprzedniego strażnika
była tu sadzawka zarośnięta chwastami. Pomimo wysiłków dozorców woda
zawsze była śmierdząca i brudna. Dwa dni temu zniknęła, a na jej miejsce
pojawiły się kaskada, staw i te nieznane rośliny oraz ryby.
Potrafisz to wyjaśnić?
— Albo były tu przez cały czas, ale tak zarośnięte, że nikt o nich nie
wiedział, albo Efemera dokonała wymiany w odpowiedzi na prośbę czyjegoś
serca i teraz ktoś inny, w jakimś innym krajobrazie, ma zarośniętą chwastami
śmierdzącą sadzawkę zamiast ogrodu wodnego — wyjaśnił.
— Albo? — Szaman uniósł brwi. — Mam wrażenie, że myślałeś jeszcze o
trzeciej możliwości.
Lee odwrócił głowę w jego stronę.
— Albo jesteś kimś więcej, niż twierdzisz, i Efemera zrobiła to, ponieważ
chciałeś, żeby pacjenci mieli ładny ogród wodny. — Odczekał chwilę, a potem
dodał: — Ale założę się, że to wymiana. Można skłonić świat do stworzenia
kaskady, stawu i roślin, a nawet ryb, ale świat nie zrobi ci wiatraka ani pompy.
Takie rzeczy robią ludzie.
Oszołomiony. Danyal popatrzył na niego niepewnie.
110
— Chcesz mi powiedzieć, że miasto ukradło ten ogród dla Azylu?
— Nie, chcę powiedzieć, że Efemera ukradła go dla Azylu. Jest coraz
sprytniejszym złodziejem — dokończył Lee pod nosem. Chwilę później Lee
odsunął się gwałtownie od Danyala.
— Na światło dnia, szamanie! Czy ty właśnie pierdnąłeś?
— Nie — odparł Danyal zimno, po czym gwałtownie zasłonił ręką nos i usta.
— O cholera... — Lee sin city 2 online lektor pl  skrzywił się. — Przepraszam. To przeze mnie.
Smród stał się tak intensywny, że Danyalowi oczy zaszły łzami. Chwycił Lee
za ramię i odciągnął od wodnego ogrodu.
Kiedy ruszyli ku głównemu budynkowi, smród zelżał. Nie zniknął zupełnie,
ale złagodniał na tyle, że Danyal znów mógł oddychać.
— Co to było? — spytał.
— Cuchnące ziele — odparł Lee. — Pojawia się, kiedy ktoś powie coś
obraźliwego. Pierwszy raz zobaczyłem je kilka miesięcy temu. Nie czułem tego
smrodu, odkąd przybyłem do miasta.
— Więc co...? — Danyal zatrzymał się i popatrzył na dwóch mężczyzn
zmierzających ku nim szybkim krokiem. — Czy to może być również
ostrzeżenie?
Lee zesztywniał, słysząc zbliżające się kroki.
— Tu jesteś, siostrzeńcze — zawołał Styks serdecznie. — Martwiliśmy się,
kiedy się okazało, że nie ma cię w łóżku.
— Pamiętasz nas jeszcze? — zawtórował mu Pugnos.
— Oczywiście — odparł Lee równie serdecznie. — Kościolub i Pająk.
Pożarliście ostatnio wiele trupów?
Zapadła niezręczna cisza.
— Wiesz przecież, kim jesteśmy — warknął Pugnos.
Lee uśmiechnął się bezmyślnie, ale nie odezwał się.
111
— Myślę, że jak na jeden dzień ma dość wrażeń — powiedział Danyal,
obserwując uważnie przybyszy.
— Lee? — zapytał Lee, a jego uśmiech zniknął. Wydawał się teraz
zagubiony, niemal przerażony.
— Ty jesteś Lee — wyjaśnił Styks z udawaną troską.
— Och... Czyja cię znam? — spytał Lee.
Obaj mężczyźni wpatrywali się w niego takim wzrokiem, jakby mieli ochotę
siłą wlać mu nieco oleju do głowy. Albo zrobić coś dużo gorszego.
— Panowie — powiedział Danyal stanowczo. — Lee potrzebuje teraz
spokoju.
— Ale my przyszliśmy go odwiedzić — zaprotestował Pugnos.
— I odwiedziliście — stwierdził Danyal. — Jak widzicie, znacznie mu się
poprawiło. Przynajmniej pod względem fizycznym.
— Tak — powiedział Styks cicho. — Widzimy. — Wyciągnął rękę, ale Lee
cofnął się gwałtownie, unikając dotyku. — Cięgle o tobie myślimy, siostrzeńcze.
W pewnym sensie zawsze jesteśmy z tobą, zawsze jesteśmy przy tobie.
Coś w tych słowach zabrzmiało jak groźba.
Danyal zauważył, że Nik i Denys obserwuję ich z dyskretnej odległości.
Skinął na nich głową. Styks odwrócił się i zacisnął zęby na widok opiekunów,
po czym obaj zdecydowali się odejść.
Danyal odprowadził ich wzrokiem do bramy dla gości. Wyczuwał napięcie
Lee i jego lekkie drżenie.
— Czy naprawdę nie wiesz, kim oni są?
— Wiem, kim są — odparł Lee cicho.
Gniew ocierający się o nienawiść. I strach. Osuwiska i ruchome piaski.
Wtedy Danyal zauważył Zhahar i uniósł rękę. Szybko podeszła do nich i
objęła Lee w pasie, żeby zaprowadzić go do pokoju.
Szaman patrzył za nimi przez chwilę.
112
— Nie wiem, co myśleć o tych ludziach.
Kilka chwil później znów zaczął dławić się smrodem. Odwrócił się i spojrzał
na grządkę. Brakowało dużego półkola kolorowych kwiatów. Zastąpiły je niskie
zielone rośliny, przeraźliwie cuchnące. Jednak widok innych roślin,
wyrastających szybko spośród cuchnącego ziela, kazał mu zostać pomimo
smrodu. Ich liście były tak ciemnozielone, że niemal czarne. Mięsiste pąki
puchły na jego oczach, a kiedy pękły i rozwinęły się kwiaty...
...wyglądały — i cuchnęły — jak prażący się w słońcu gnój.
Szaman wycofał się pospiesznie i chwycił za ramię Teeko, pierwszego
dozorcę, jakiego spotkał.— Czym mogę służyć, szamanie — zapytał mężczyzna
głosem pełnym niepokoju.
— Na klombie przy głównej alejce rosną jakieś śmierdzące chwasty —
powiedział Danyal. — Wykop je i spal.
Mężczyzna natychmiast poszedł we wskazane miejsce a szaman zamknął się
w łazience przylegającej do jego biura. Umył dwa razy twarz i ręce, a mimo to
nie mógł pozbyć się uporczywego smrodu.
Kiedy wrócił do biura, Teeko zapukał do drzwi.
— Naprawdę mamy wykopać tę roślinę, szamanie? Jest bardzo ładna. Nie
wspominałeś też, co mamy  sin city 2 online lektor pl   zrobić z kamieniem.
Danyal zamarł.
— Nie czujecie tego zapachu — zapytał.
— Och tak, bez wątpienia coś tam śmierdzi. Pewnie znajdziemy pod jakimś
krzakiem brudne gacie. Ale to na pewno nie ta roślina.
W takim razie nic szukacie we właściwym miejscu, pomyślał Danyal i poszedł
z dozorcą do parku, żeby pokazać, o co dokładnie mu chodzi.
Ale cuchnące ziele rzeczywiście zniknęło, podobnie jak gnojowe kwiaty.
Zamiast nich zobaczył kawałek gładkiego białego marmuru poprzetykanego
czarnymi żyłkami. Obok rosła mała roślinka pokryta pąkami, z których jeden
rozwinął się w różowy kwiat.
Światło. Nadzieja.
113
— Pomyliłem się — powiedział Danyal. — Tego zapachu nie wydziela
roślina.
— To dobrze — odparł Teeko. — Wykopanie jej złamałoby mi serce.
Znaleźliśmy tu jeszcze tylko to dodał, wyjmując z kieszeni złoty zegarek z
dewizką. — Myślałem, że może zgubił go któryś z odwiedzających, ale jest
zepsuty i wygląda, jakby przez dłuższy czas leżał w ziemi.
Danyal zabrał zegarek i wrócił do siebie. Ale nie mógł usiedzieć za biurkiem
ani zajmować się swoimi obowiązkami. Zapatrzył się w okno, a w jego głowie
kłębiły się dziesiątki myśli.
Szamani byli głosem świata, ale świat nigdy nie odpowiadał im w taki
sposób. A właściwie zrobił to tylko raz, na moście w jego rodzinnej wiosce,
kiedy wiatr odepchnął go i nie pozwolił mu przejść na drugą stronę.
Nie wiem co myśleć o tych ludziach.
Chwilę po tym, jak wypowiedział te słowa, zaczęły pojawiać się te cuchnące
rośliny. A jeśli to świat wyraził swoją opinię, próbował mu powiedzieć, co
powinien myśleć?
A potem śmierdzące rośliny zniknęły, a w ich miejscu pojawiła się ta
roślinka. I kawałek marmuru.
Czy takie rzeczy zdarzają się również innym szamanom, czy tylko jemu?
Czy aż tak różnił się od pozostałych, czy może coś zmieniło się wokół niego,
dokonało zmiany w nim samym
Czy może zmiany, które tu nastąpiły, spowodował ktoś inny?
Efemera płynęła prądami Światła i Mroku przenikającymi tę część jej samej,
słuchając splątanych serc. Ale nie powinna słuchać tych serc; nie powinna
objawiać tego, czego pragnęły, póki Przewodnik jej tego nie nakaże.
114
Jednak to serce nie należało do tej jej części. To serce pragnęło innego
miejsca.
Minęła je i zapragnęła sprawdzić, czy Głos, który odnalazła, zechce się
znowu bawić. Głosy żyjące w tej jej części pomagały jej zachować równowagę,
pozwalały prądom Światła i Mroku płynąć w zgodzie z sercami, które tutaj żyły.
Ale ten Głos mógł być prawdziwym Przewodnikiem Świata, mógł bawić się, tak
jak Muzyka i tak jak ona. Ona była taka, jak dawni Przewodnicy, pierwsi
Przewodnicy Serca, których Efemera ukształtowała dawno, dawno temu. Ona
wiedziała, jak być Przewodnikiem Świata i jak się z nim bawić, pomagać mu
zmieniać swoje części. Ona nauczyła Muzykę, jak bawić się ze światem i
tworzyć małe rzeczy. A teraz Ona i Muzyka nauczą tego Głos.
Świat i Muzyka bawili się w nowe grę — „Serce Lee”. Muzyka grał światu
melodię serca Lee na placu zabaw na jej wyspie. I dawał światu kawałki
ukradzionego czasu, żeby  sin city 2 online lektor pl   zostawił je tam, gdzie serce Lee mogło je znaleźć,
żeby wiedziało, że Muzyka o nim pamięta.
Efemera znalazła serce Lee w tej części siebie, która była bardzo odległa od
jej krajobrazów. A rezonans w sercu Lee zmienił Głos na tyle, żeby Głos mógł
się stać Przewodnikiem Świata!
Mroczne serca karmiły prądy Mroku tego miejsca. tłumiąc Światło we
wszystkich sercach, nawet w sercu Lee i Głosu.
Gdy Głos chciał wiedzieć, co kryje się w tych sercach, Efemera stworzyła
małe rzeczy i pokazała je swemu nowemu Przewodnikowi.
Kiedy Głos odszedł, zabrała mroczne rzeczy i stworzyła Lee. Kamień,
jakiego użyła w Sanktuarium — światło z żyłkami mroku. Nadzieję serca, pełne
obietnicy. I kawałek ukradzionego czasu.
Ale inne serce zabrało czas.
Efemera miała wiele kawałków ukradzionego czasu i mogła mieć ich więcej.
Serce Lee znajdzie jeden z nich i Muzyka się ucieszy.
Efemera okrążyła znowu tę część siebie, nasłuchując serc, nasłuchując
pragnień, by zmienić tę jej część choć troszeczkę, na tyle, by połączyła się z
inną jej częścią.
115
Słuchała życzenia serca, płynącego z trzech serc, które były jednym sercem.
Życzenia serca, które powstało również w innej części jej samej.
Serca, które potrzebowały Przewodnika, potrzebowały jej.
Efemera mogła wrócić na plac zabaw i pokazać Muzyce, co znalazła.
Ale najpierw...
Usłuchała pragnienia serca, które nie należało do tej części jej samej.
Ona się nie pogniewa, jeśli Efemera zmieni część siebie, by uszczęśliwić to
serce. To będzie tylko mała rzecz, karmiąca prądy Światła.
I Efemera zmieniła część siebie, nim ruszyła przez prądy mocy ku Wyspie
we Mgle, gdzie czekali już na nią ona i Muzyka.
Lee siedział w fotelu na werandzie, słuchając, jak Kobrah i dwie sprzątaczki
szykują dla niego nowy pokój. To wielka odmiana, zamienić izolatkę na pokój
który był niemal zwyczajny. Na drzwiach był wprawdzie zamek, żeby pacjenci
nie wędrowali po Azylu, kiedy byli zanadto pobudzeni, ale poza tym pokój
przypominał prostą izbę w gospodzie, przeznaczonej dla wędrowców, których
nie było stać na luksusy. Mieszkał często w takich, kiedy był mostowym
Glorianny i Nadii.
Nie skłamał Danyalowi, mówiąc, że cieszy go leniuchowanie. Dziewięć lat
pracy niemal bez chwili wytchnienia to aż nadto. Dość się już napracował. A
ostatni wysiłek, podjęty by ocalić siostrę, matkę i ich krajobrazy, wydał go w
ręce wrogów i pozbawił wzroku. Czyż nie oddał światu już dość z siebie?
Najwyraźniej nie, ponieważ oddanie się w ręce wroga doprowadziło go
prosto do Danyala — krajobrazowego, który rozpaczliwie potrzebował
mostowego. Niektórzy pacjenci byli naprawdę chorzy na umyśle, ale inni byli
po prostu zagubieni, ponieważ przebywali w niewłaściwym miejscu. Musieli
tylko przejść do krajobrazów, które rezonowały z ich sercem.
116
Na ile zdołał się zorientować, w tej części świata to szamani pełnili funkcję
krajobrazowych, równoważąc prądy mocy i opiekując się zarówno
krajobrazami, które przechylały się na stronę Mroku, jak i tymi związanymi ze
Światłem. Był w zasadzie pewien, że Danyal to jeden z rzadko spotykanych
Przewodników Serca. Jak Michael. Jak Glorianna Belladonna.
Był również prawie pewien, że coś, co do tej pory drzemało w Danyalu,
obudziło się — albo zareagowało na inny rezonans. Podobnie stało się z
Michaelem, który zawsze był mocniej związany z Efemerą niż inni czarodzieje
w Elaridarze, ale jego zdolności objawiły się w pełni, dopiero gdy znalazł
Gloriannę.
Glorianny tu nie było, ale był on — mostowy. Ktoś, kto łączy części świata,
pozwalając ludziom odnaleźć krajobrazy, które rezonują z ich sercami, bez
względu na fizyczną odległość między tymi miejscami. Czasami przyzywały go
krajobrazy, które pragnęły się połączyć. A czasami jakaś osoba.
Jeśli szamani byli krajobrazowymi w Wizji, kim byli tutejsi mostowi
Kto łączył różne miejsca miasta?
Krzyki i tupot biegnących ludzi kazały Lee poderwać się na równe nogi.
Zachwiał się jednak i usiadł z powrotem. Nie mógł nic zrobi
.
I to nie była przyjemna myśl.
Danyal patrzył na nierówne stopnie prowadzące w dół, do kamiennych
murów porośniętych winoroślą. Nasłuchiwał radosnego śmiechu pacjenta, który
tam zszedł. Co chwila wykrzykiwał, że to jest miejsce, do którego przynależy.
Za szamanem tłoczyło się kilku opiekunów. Wśród nich była Zhahar.
Spojrzał na nią i zorientował się, że kogoś szuka. Że szuka Lee.
117
Kiedy zrobił pierwszy krok w stronę miejsca, którego jeszcze godzinę temu
nie było, poczuł, jak czyjaś silna dłoń chwyta go za rękaw białej szaty. Poczuł
dwa serca, tam gdzie przed sin city 2 online lektor pl  chwilą było tylko jedno.
— Nie powinieneś schodzić tam w pojedynkę — powiedziała.
— Więc chodź ze mną — odparł.
Usłuchała. Zeszli po schodach w chłodne i cieniste miejsce. Kiedy skręcili za
mur, który zasłaniał im widok, zamarli.
Słońce. Powietrze niemal ociekające zapachami. Winorośl na kamiennych
murach i kępy niewielkich drzew owocowych, wyrastające na ich oczach. I Vito,
pacjent, który dotąd prawie w ogóle nie reagował na otoczenie.
Teraz chodził wśród tych roślin, dotykał ich, na przemian śmiejąc się i
płacząc z radości. Danyal miał wrażenie, że zaraz pęknie mu serce. Usłyszał za
sobą stłumiony szloch Zhahar.
— Jest taki szczęśliwy — szepnęła. — Zupełnie jakby jego serce się
obudziło. Ale... co to za miejsce? — Na pewno nie część Wizji, pomyślał
Danyal. W niektórych społecznościach uprawiano winorośl, ale nigdy w taki
sposób. Nie w Wizji. Skąd wzięło się to miejsce? Jak powstało? — Szamanie?
— Zhahar wskazała coś, co wystawało z ziemi. Było złociste i błyszczało w
słońcu. Podszedł tam, schylił się i podniósł zepsuty kieszonkowy zegarek. —
Szamanie Danyalu, czy to nie cudowne?
Raz jeszcze spojrzał na Vito — mężczyznę, którego serce kojarzyło mu się
dotąd z błotem i kamieniami. A teraz... Świt. Czysta woda. Żyzna gleba.
Obfitość plonów, zbieranych ze szczerą miłością.
— Owszem — zgodził się, po czym dodał łagodnie: — Możesz zajmować
się swoją winnicą aż do kolacji. Potem musisz wrócić i odpocząć.
— Dobrze, szamanie. Tak zrobię.
Danyal wrócił na górę, a Zhahar poszła w krok za nim. Po drodze skinął na
Denysa.
— Zostań z nim, żeby nie zrobił sobie krzywdy. Obserwuj go. — Po czym
raz jeszcze zwrócił się do Zhahar: — A ty przyprowadź do świątyni Lee.
— Co mam mu powiedzieć?
118
Letni deszcz, łagodny lub gwałtowny. Szaleniec czy nauczyciel?
— Że głos świata chce z nim porozmawiać.
— Czy mogłabyś trzymać się jednego tempa? — prychnął Lee, kiedy potknął
się po raz trzeci, ponieważ Zhahar nie mogła zdecydować, czy powinna wlec się
do świątyni, czy puścić do niej biegiem.
— Szaman chce cię widzieć — warknęła w odpowiedzi. Chwyciła go
mocniej za ramię i z większą siłą popchnęła ścieżką.
— Hej! — Lee zahamował tak nagle, że omal nie upadła. Dwa rezonansy.
Dwa znajome rezonansy, choć chwilę wcześniej był tylko jeden. Chwycił ją za
lewą rękę. Nawet przez kitel wyczuł poszarpaną nierówną bliznę, która jednak
zaraz jakby stopiła się ze skórą. — Dlaczego jesteś taka zdenerwowana, że
niemal wyskakujesz ze skóry? — spytał.
Na samą wzmiankę o skórze wyczuł jej panikę.
— Wcale nie jestem zdenerwowana — odparła. — Po prostu to wszystko jest
trochę... niepokojące.
— Więc czy nie powinien zająć się tym szaman?
— My nie... nigdy jeszcze... Miejsca mogą dryfować, ale nie w ten sposób.
Miejsca dryfują — Jeśli to znaczyło to, co podejrzewał, Zhahar wiedziała o
świecie więcej, niż chciała zdradzić. Czy to nie interesujące?
— Lee...
— Po prostu powiedz mi, dlaczego szaman chce mnie widzieć. Skoro
wezwał mnie jako głos świata, nasza rozmowa na pewno nie będzie towarzyska.
Wyczuł jej wahanie, próbę zapanowania nad sobą.
— W Azylu pojawiło się nowe miejsce powiedziała wreszcie. — Nie było
go, a teraz jest. I nikt nie wie dlaczego.
119
— Czy ktoś się z niego cieszył?
— Jeden z pacjentów. Uważa, że tam przynależy.
— Więc zapewne tak jest. — Choć nadal nie wiedział, dlaczego Danyal
chciał go widzieć, przynajmniej zrozumiał, co wywołało takie poruszenie.
Zhahar wreszcie wybrała rozsądne tempo — albo ktoś wybrał je za nią — i
po chwili dotarli do świątyni. Danyal był już w środku — świadczył o tym
dźwięk gongów. Wszystkich gongów. Cichy, owszem, ale Lee mógłby założyć
się o tydzień pracy, że nikt nie uderzał w nie młotkami. Prawdziwy głos świata.
Zhahar pomogła mu wejść po schodach do sali smutków.
— Zostaw nas — polecił jej Danyal.
Lee wyczuł wahanie dziewczyny, ale usłuchała i wyszła, zamykając za sobą
drzwi. Był to tylko gest kurtuazji. ponieważ wietrzyk na skórze mówił mu, że
wszystkie okna są otwarte i zapewne nie trzeba się było jakoś specjalnie
wysilać, żeby podsłuchać ich rozmowę.
— Nie potrzebuję oczu, żeby widzieć, że coś cię wkurzyło — zwrócił się do
szamana. — Nie powinieneś się tym zająć, zamiast rozmawiać ze mną?
— Może właśnie rozmowa z tobą to sposób, żeby się tym zająć — odparł
zagadkowo Danyal. Lee poczuł, że szaman podchodzi do niego. Miał wrażenie,
że gongi wibrują tuż przy sin city 2 online lektor pl  jego skórze. Mógłby się założyć, że gdyby mężczyzna
przeszedł w tej chwili przez rezonujący most, znalazłby się w mrocznym
krajobrazie z bardzo nielicznymi prądami Światła. — W Wizji dzieją się rzeczy,
które nie zdarzały się nigdy wcześniej — powiedział Danyal. — Myślę, że
wiesz dlaczego.
Lee zwrócił głowę w stronę okna, nasłuchując. Czy był tam ktoś prócz
Zhahar? Czy słyszał szuranie butów pod oknem? Czy ten ktoś słyszał
jakikolwiek dźwięk poza zawodzeniem gongów?
Pokiwał palcem na Danyala. Kiedy szaman zbliżył się na tyle, że mógł
poczuć ciepło jego ciała, zapytał cicho:
— Czy moi wujowie opowiadali ci o mojej chorobie? O moich omamach?
— Tak — odparł szaman równie cicho.
120
— Więc wiesz, że nie możesz wierzyć w nic, co opowie ci szaleniec? Choć
oczywiście możesz pytać.
Czy Danyal zrozumiał przesłanie, jakie kryło się w tych słowach?
Lee był w zasadzie pewien, że ci, którzy są lojalni wobec po trzykroć
przeklętych czarowników, nie zawsze go obserwują. Nie wiedział jednak, kiedy
to robią, a kiedy nie. Póki Danyal — i Zhahar — będę traktować go jak
szaleńca, może powiedzieć im tyle, żeby zrozumieli, co się dzieje w mieście.
A pomagając Danyalowi, może przy okazji zdoła zrobić coś dla siebie.
Szaman minął go i otworzył drzwi. Chwilę później do środka weszła Zhahar.
— Mam specjalną laskę dla Lee — oświadczył szaman. — Myślę, że z jej
pomocą wkrótce nauczy się poruszać samodzielnie po terenie Azylu.
— Och... — westchnęła Zhahar.
Czy była rozczarowana? Na Opiekunów i Przewodników, liczył na to. Chciał
mieć pretekst, żeby przebywać w jej towarzystwie nie tylko wtedy, kiedy się
nim zajmowała w ramach swoich obowiązków. Chciał też zdobyć trochę
niezależności, żeby móc spędzać czas z kobietą, a nie tylko z opiekunką.
— Poza codziennymi sesjami w świątyni, Lee powinien też rozmawiać o
tym, co go tu sprowadziło — ciągnął Danyal. — Te rozmowy powinny być
połączone z ćwiczeniami fizycznymi, które wzmocnią jego ciało i pozwolą mu
lepiej sypiać.
— Nagle rozwiązał się nam worek z sugestiami — mruknął Lee pod nosem,
a potem głośno powiedział: — Rozmowa polega na wymianie informacji.
— Jakich informacji?
— W Mieście Wizji można znaleźć tylko to, co się widzi. Chciałbym
dowiedzieć się o nim więcej. Chciałbym dowiedzieć się więcej o tej części
świata. A więc informacja za informację. Powiem ci, co wiem, a ty w zamian
opowiesz mi o mieście. Choć w zasadzie to nie ty powinieneś ze mną
rozmawiać.
Chwila milczenia.
— Doprawdy — spytał wreszcie Danyal.
121
— Strażnik nie powinien poświęcać tyle czasu jednemu pacjentowi —
wyjaśnił Lee. — To zwróci uwagę innych, a tego nie potrzebujemy. Nie znasz
kogoś, kto interesowałby się światem poza Wizją i mógłby ci składać dokładne
raporty
— Moja siostra Sholeh — wtrąciła szybko Zhahar. — Jest uczona, czy raczej
byłaby, gdyby mogła kontynuować studia. Może to zrobić. Jej raporty są zawsze
bardzo staranne.
— A przy okazji starsza siostra będzie mogła mieć na nią oko? — Spytał Lee
słodko.
Pełna zaskoczenia cisza.
— Ale przecież nie będziesz z nią spacerował w blasku księżyca —
powiedziała Zhahar obronnym tonem.
— Nie, nie interesuje mnie romantyczne spacery z Sholeh.
Kolejna chwila ciszy, którą sin city 2 online lektor pl  tym razem przerwał Danyal.
— Mogę tak zmienić swój grafik, żebyśmy rozmawiali wieczorami.
— Nie to miałem na myśli — powiedział Lee i dodał: — Nie słyszę Zhahar.
— Sądząc z wyrazu jej twarzy, zapewne lepiej, że jej nie słyszysz —
stwierdził Danyal. — To wszystko. Zhahar, spytaj swoje siostrę, czy chciałaby
uczestniczyć w tych rozmowach.
— Tak, szamanie.
— A teraz odprowadź Lee na werandę.
Lee poczuł, jak dziewczyna łapie go za ramię i cięgnie do drzwi.
— Schodek — warknęła.
Jakimś cudem zdołał zejść ze schodów, nie spadając z nich. A ponieważ miał
dłuższe nogi, był w stanie dotrzymać jej kroku. Nie miał jednak pewności, czy
nie wprowadzi go zaraz na jakieś drzewo, zaparł się więc piętami, zmuszając ją,
by się zatrzymała.
— O co ci chodzi? — zapytał stanowczo.
— Moja siostra to miła, inteligentna kobieta! — wykrzyczała Zhahar.
122
— Jestem tego pewien — odparł łagodnie.
— Każdy mężczyzna byłby szczęśliwy, mogąc spacerować z nią w blasku
księżyca!
— Tego też jestem pewien. Pod warunkiem że ten mężczyzna nie woli
przechadzać się w blasku księżyca z tobą. Spacer z dwoma siostrami? — Lee
pokręcił głową. — To proszenie się o kłopoty. I nadstawienie głowy pod łyżkę.
- Co?
— Drewniane łyżką na długiej rączce — wyjaśnił jak gdyby nigdy nic. —
Ulubione narzędzie mojej matki do karania syna. A czego używała twoja?
— Moja matka miała córki i nie potrzebowała takich narzędzi!
Lee poczuł, jak puszcza jego ramię i odchodzi.
— Zhahar? — zawołał. — Zhahar! Na światło dnia, kobieto! Zamierzasz
mnie tu zostawić?
Usłyszał za sobą kroki i przygotował się na atak, ale po chwili rozpoznał
rezonans szamana.
— Czy zwykle radzisz sobie z kobietami? — spytał Danyal.
— Niespecjalnie — odparł Lee cierpko. — Czy szamani zachowują celibat?
— Niespecjalnie.
— Więc nie bądź taki zadowolony z siebie. Gdzieś na pewno żyje kobieta,
która tylko czeka, żeby namieszać w twoim życiu. — Sam znalazł już taką
kobietę, był tego pewien.
— Porzuciłeś kogoś. Lee? — spytał szaman po chwili ciszy.
— Nie w taki sposób, jak myślisz.
— Chodź, odprowadzę cię na werandę. Zdaje się, że obaj mamy o czym
myśleć.
— O tak...
Przekazawszy Lee nachmurzonej Kobrah, Danyal postanowił wrócić do
swojego biura i popracować. Ale nie przepadał za upałem, a o tej porze dnia w
123
biurze było okropnie duszno, więc skierował się do świątyni, żeby pomyśleć.
Potem ponownie zmienił kierunek i ruszył główną alejką parku. Zatrzymał się w
miejscu, gdzie przy białej skale z czarnymi żyłkami rosła mała roślinka.
Światło. Nadzieja. Pacjenci i opiekunowie przychodzili codziennie w to
miejsce, żeby popatrzeć na roślinkę. Miał wrażenie, że przy każdej takiej
wizycie otwiera się kolejny jej pąk.
Szaleniec czy nauczyciel? Kim był Lee?
Już zamierzał odwrócić się i odejść, kiedy jego wzrok przyciągnął jakiś złoty
błysk.
Tego zegarka nie było tu jeszcze chwilę temu — był tego pewien.
Przykucnął i wyciągnął go z ziemi.
Mógłby przysiąc, że w chwili, kiedy jego palce zamknęły się na czasomierzu,
usłyszał muzykę.
Michael opuścił swój metalowy flet i poprawił się na ławce w żwirowej
części piaskownicy.
— Glorianno, chodź zobacz.
Zbliżyła się o krok i zasłoniła nos dłońmi.
— Wolę nie.
— No nie bądź taka wrażliwa. To tylko zapach.
— Więc przynajmniej... — Wyciągnęła palec, po czym przesunęła go tak,
żeby nie wskazywać prosto na dom. — Efemero, zmień kierunek wiatru, tak
żeby wiał w tamtą stronę.
tak tak tak
Dopiero kiedy świat wykonał jej polecenie, Glorianna weszła na żwir i
usiadła obok Michaela.
124
— No dobrze, dzikie dziecko — powiedział czarodziej. — Pokaż teraz
Gloriannie to samo, co  sin city 2 online lektor pl   pokazałeś mnie.
Palmy o zapachu zakurzonego upału. Ciemne rośliny z kwiatami jak placki
gnoju. Cuchnące ziele. Nadzieja serca. Winogrona i jakiś inny ziemisty zapach.
Masa ostrych odłamków kamienia. Kawałek granitu. Zwiędła lilia wodna.
I złoty kieszonkowy zegarek.
— Znalazłeś Lee — stwierdziła Glorianna, przyglądając się przesłaniu
Efemery.
— Nie wiem, w jakim jest krajobrazie ale tak kochana, dzikie dziecko
znalazło Lee. — Michael trącił ją łokciem. — Co Efemera próbuje nam
powiedzieć?
Glorianna poczuła, jak Belladonna ociera się o nici, które łączyły świetlistą
część jej serca z Mrokiem. Nici, które ukształtował Michael i które codziennie
wzmacniał, grając słyszaną w niej muzykę — muzykę, która nie była po prostu
Belladonną ani po prostu Glorianną, ale jedną i drugą. Nie tym, kim była
przedtem, ale tym, kim stawała się teraz.
— Świat znalazł Lee — stwierdziła ponuro. — I w tym samym krajobrazie
znalazł też kilku czarowników.
Michael kiwnął głową.
— Też tak sobie pomyślałem.
A czarownicy, przebywając wśród ludzi, którzy nie wiedzieli, kim są, mogli
na tyle wypaczyć ich serca, by zmienić rezonans krajobrazu, nim ktoś pojmie
zagrożenie. Nic nie mogła z tym zrobić, nijak nie mogła pomóc Lee. Jeszcze nie
teraz. Dlatego zajmie się rzeczami, z którymi może coś zrobić.
Rzuciła Michaelowi spojrzenie z ukosa.
— Nie tylko to sobie pomyślałeś, czarodzieju.
— Nie?
— Myślałeś o tym, że część tego krajobrazu trzeba przenieść tam, gdzie
przynależy.— Myślałem o tym? — spytał Michael niewinnie.
125

Czy wolicie filmy z lektorem czy dubbingiem ?

Wcale nim nie dyryguję! zaprotestowała Zhahar.
Ha!
— Masz starszą siostrę? — zapytała Zeela.
Naga rozpacz. Ale tylko przez chwilę.
— Jest tu gdzieś mydło — spytał Lee stłumionym głosem.
— Tak. Oprzyj się plecami o wannę. Na twoim miejscu umyłabym najpierw
włosy.
— Nie mogłabyś mi ich po prostu obciąć?
Zeela zawahała się, sięgając po słoik z czyścidłem do włosów.
— Dlaczego?

— W krótkich włosach będzie sin city 2 online lektor pl mi chłodniej w takim upalnym klimacie.
Skąd on wie, że to nie jest po prostu gorące lato? spytała Sholeh.
— Skąd wiesz, że to nie jest po prostu gorące lato — Zeela powtórzyła na
głos pytanie siostry.
— Gorące lato w chłodnym klimacie jest inne — odparł.
Spytaj go, namawiała Zhahar, kiedy Zeela myła włosy Lee.
— My... Słyszałam, że w północnej części Wizji panuje chłodniejsza pogoda
niż tu. Czy właśnie stamtąd pochodzisz Z północy?
— Nigdy nie słyszałem o Mieście Wizji, póki nie wylądowałem tu... kilka
tygodni temu... — odparł, jakby niepewny, jak długo właściwie tu jest.
Zeela zawahała się, a potem zwróciła do Zhahar:
Czy to skutek choroby umysłowej, sądzić, że nie pochodzi się z miasta?
Nie jestem przekonana, że on nie mówi prawdy, odparła Zhahar. W końcu my
też stąd nie pochodzimy.
— W takim razie skąd jesteś — spytała Zeela.
Lee zawahał się. A potem z uśmiechem odparł:
98
— Jestem szaleńcem. Skąd mam wiedzieć?
Wypędzam Światło.
Glorianna Belladonna zbudowała klatkę z dwóch słów.
Jestem szaleńcem. Skąd mam wiedzieć?
Lee potrzebował do tego pięciu. Póki odgrywał szaleńca, będą go trzymać w
Azylu — z dala od łap przeklętych czarowników, którzy próbowali zbudować
sobie przyczółek w tym mieście. A jeśli nie będzie odgrywał swej roli zbyt
energicznie, w końcu zdejmą mu pasy i pozwolą samodzielnie się poruszać.
Choć jako ślepiec raczej nigdzie sam nie pójdzie. Może powinno go to martwić,
ale jakoś nie martwiło. Przynajmniej będzie miał czas, by rozwiązać tajemnicę
Zhahar í jej siostry. A może sióstr? Czasami, kiedy zwracała się do niego, słyszał
trzy głosy mówiące chórem. Jeden z nich należał do Zeeli, drugi do Zhahar. Ale
do kogo należał trzeci?
Człowiek pozbawiony zdrowych zmysłów może pytać o wszystko, nikogo
nie obrażając. Prawda
Jestem szaleńcem. Skąd mam wiedzieć?
Pięć słów gwarantujących dziwnego rodzaju wolność. Może uwolnią go
również od pasów, którymi przywiązany był do tego przeklętego łóżka.
Danyal zatrzymał się na progu werandy i obserwował, jak Zhahar obcina
włosy Lee. Ręce i nogi pacjenta przypięte były do krzesła, a Kobrah i Nik, jeden
z opiekunów, stali w pobliżu, gotowi w każdej chwili rzucić się na pomoc.
Mięśnie Lee drżały, twarz miał spiętą, sin city 2 online lektor pl ale panował nad sobą. Spokojny
szaleniec.
Czy naprawdę był szalony, czy tylko rozstrojony i zagubiony? A może był
czymś więcej?
99
Szaman cicho przeszedł przez próg. Lee natychmiast odwrócił głowę, choć
jego zamglone oczy skierowane były gdzieś w bok.
— Nie ruszaj się — zganiła go łagodnie Zhahar.
— Mogę się przyłączy
— spytał Danyal cicho.
— Oczywiście — odparła.
Lee nic nie powiedział. Danyal pomyślał, że niewyrażenie opinii jest u niego
czymś niezwykłym — oraz że Lee go tu nie chce. I właśnie dlatego musiał tu
być. By obserwować. By spróbować zrozumieć.
— Od dawna jesteś niewidomy? — spytał.

— Odkąd jestem w tym mieście — odparł Lee
Co mogło oznaczać albo całe jego życie, albo niezbyt długi okres.
— W południowej części miasta jest gorąco przez większość roku —
odezwał się miłym głosem szaman. — Właśnie dlatego mamy szeroką
zamkniętą werandę, która otacza budynek z czterech stron. Izolatki znajdują się
w samym środku budynku i są pozbawione okien, ale pokoje spokojnych
pacjentów mają okna wychodzące na werandę.
— Co chcesz mi powiedzieć? — spytał Lee. — Żebym cieszył się świeżym
powietrzem, póki mogę? Czy że jeśli będę się dobrze zachowywał, dostanę
pokój z widokiem?
Ostry ton tego pytania zaskoczył Danyala. Nie wyczuwał już w sercu Lee
letniego deszczyku. Zbierało się na burzę.
— Skończone — powiedziała Zhahar wesoło i oddała nożyczki Kobrah która
wsunęła je do kieszeni kitla. Potem zaczęła rozpinać pasy, którymi Lee
przywiązany był do krzesła — rozsądne zabezpieczenie, kiedy operowała przy
nim ostrym narzędziem którego można było użyć jako broni. — Chcesz tu
posiedzieć dłużej?
— Myślałem o czymś innym — powiedział Danyal. Gdy podszedł bliżej,
zauważył, że Lee się spina. — Myślę, że to ci pomoże.
100
Zamknął dłoń na ręce Lee i zaczekał, aż zaakceptuje on taki kontakt. Kiedy
Zhahar położyła rękę na drugim ramieniu pacjenta, nie stawiał żadnego oporu.
— Gdzie mnie zabieracie? — spytał, kiedy wyszli z budynku. Jego kroki
stopniowo stawały się coraz śmielsze.
Ile razy ci wynajęci „opiekunowie” sprawiali, że wpadał na ściany albo
potykał się o meble? Ile razy straszyli go, tak żeby próbował uciekać, i celowo
stawiali mu na drodze przeszkody?
— Jestem szamanem — wyjaśnił Danyal. — Kiedy zostałem strażnikiem
Azylu, urządziłem tu małą sin city 2 online lektor pl świątynię. Tam właśnie idziemy.
— Szaman... — powiedział Lee cicho. — To wyjaśnia, dlaczego wyczuwam
obecność krajobrazowego, chociaż nikt tutaj nie wie, kto to jest krajobrazowy.
— Choć szamani lubią przebywać na świeżym powietrzu, zajmują się
miastem i ludźmi, a nie krajobrazami i ogrodami.
— Szaman, krajobrazowy, czarodziej, wędrowiec serca, jasnowidzący serca.
Różne określenia na to samo. Jakkolwiek sposób, w jaki objawia się w nich
moc, stanowi odbicie potrzeb danego fragmentu świata.
— Kim twoim zdaniem są ci ludzie? — spytał Danyal tonem wyrażającym
grzeczne zaciekawienie, ale jego serce wyczuwalnie przyspieszyło, szczególnie
kiedy zauważył, jak Zhahar przygląda się im.
— Maję szczególną łącznoś
ze światem — odparł Lee. — Są fundamentem krajobrazu, sitem, za
pośrednictwem którego Efemera reaguje na pragnienia ludzkich serc. A bardzo
nieliczni z nich są Przewodnikami Serca. Ich związek z Efemerą jest tak silny,
że mogę zmieniać kształt świata.
— Chyba nie są ludźmi... — szepnęła Zhahar cicho. Danyal był pewien, że
nie zamierzała powiedzieć tego na głos. Co innego myśleć w ten sposób o
szamanach, a co innego mówić im to prosto w oczy.
— Nie są — zgodził się Lee. — To Efemera stworzyła Opiekunów Światła i
Przewodników Serca. A także Mrocznych Przewodników.
— Skąd wiesz to wszystko — spytała Zhahar. Danyal nie patrzył na nią, choć
wymagało to od niego znacznego wysiłku. W jednej chwili wyczuwał jezioro w
101
lecie, a w następnej poczuł dodatkowo przejrzystą wodę, co oznaczało, że
pojawiło się drugie z niewyjaśnionych serc. Zupełnie jakby miał do czynienia z
dwoma kobietami, choć stała przed nim tylko jedna. Lee przechylił nagle głowę.
Czyżby też to wyczuł? — Skąd to wiesz? — powtórzyła Zhahar.
Długa chwila ciszy.
— Skąd, co wiem? — spytał w końcu, marszcząc czoło w dziwnym
grymasie.
— Zaczekajcie chwilę, otworzę drzwi — powiedział Danyal i puścił ramię
Lee.
Spokojny szaleniec, albo sprytny człowiek, rozgrywający jakąś grę, pomyślał
szaman. Czy ludzie nazywający siebie wujami Lee byli jego wrogami czy
wspólnikami?
Wypowiedzieć tak obojętnie milczącą prawdę o szamanach...
Jako głos świata nie byli ludźmi takimi jak inni, choć pochodzili z ludzkich
rodzin, nieskażonych krwią demonów. Nic w historii miasta nie wyjaśniało, jak
albo dlaczego tak się działo. Żeby znaleźć dla siebie miejsce — i kawałek
miasta, gdzie mogliby stworzyć własne społeczność — stawali się duchowymi
przewodnikami Wizji. A czasami kierowali swą wolę ku światu, żeby
wymierzyć sprawiedliwość w imieniu tych, którzy zostali skrzywdzeni.
Czy Miasto Wizji istniałoby bez szamanów?
Przyglądał się, jak Zhahar prowadzi Lee do pokoju smutku. Czy jego ślepota
była prawdziwa? Tak. I nabyta całkiem niedawno. Lee nie poruszał się jak ktoś,
kro przywykł do swojej ślepoty. Czy była trwała? W biurku szaman
przechowywał lekarstwa, które podawano Lee. Dziś wieczorem pójdzie
poszukać sklepu aptekarza, którego pieczęć znajdowała się na denku butelki z
kroplami do oczu.
To powie mu coś o tym człowieku.
A jeszcze więcej powie mu pokój smutku.
Zhahar posadziła Lee na jednej z poduszek i dała mu do ręki mały młoteczek.
Drugi jego dłoń poprowadziła do gongu.
— Po prostu w niego uderz.
102
— Po co?
Danyal podszedł do nich, sin city 2 online lektor pl  szurając nogami, żeby Lee słyszał, że się zbliża.
Ukląkł koło niego.
— Uderzenie w gong pomoże ci uwolnić smutek — wyjaśnił.
Chwila milczenia. Potem Lee wzruszył ramionami, uderzył w gong i skulił
się.
- Na Opiekunów i Przewodników! — zawołał.
Kiedy dźwięk ucichł, Lee uderzył w gong ponownie, tym razem mocniej.
Kiedy uderzył po raz trzeci, po jego twarzy popłynęły łzy. Zacisnął zęby.
Był pełen letnich burz, niosących ze sobą gwałtowne oczyszczenie. Danyal
miał co do niego wiele wątpliwości, ale teraz wiedział, że ból w jego sercu na
pewno jest prawdziwy.

Kiedy Zhahar wzięła młotek i uderzyła w gong, zdwajając dźwięk, który
przebijał rany serca, Lee wydał z siebie okrzyk bólu i upadł na ziemię.
Danyal złapał go i przytrzymał.
— Czy znasz powód swego smutku — spytał cicho. — Możesz go nazwać?
— Glorianna... — wyszlochał Lee. — Moja siostra Glorianna.
— Dlaczego siostra wywołuje w tobie taki ból?
— Odeszła... Odeszła... Straciłem ją...
Zhahar wstrzymała oddech, wyraźnie zszokowana.
— Byłeś zły, że cię zostawiła — mówił Danyal, kołysząc w ramionach
płaczącego mężczyznę. — Byłeś dotknięty i zły, i pełen żalu, prawda?
— T-tak...
— Może już czas się uleczyć.
Ból, złość i żal zagnieździły się głęboko w sercu tego człowieka. Nie można
ich było uleczyć w jeden dzień. Ale Danyal mógł mu pomóc.
Potem zadecyduje, na ile można mu ufać.
103
Rozdział 13
Zeela szła zacienioną ulicą, a sposób, w jaki się poruszała, mówił
obserwującym ją z ciemnych sieni mężczyznom, że jest tu w interesach i nie
szuka towarzystwa.
W połowie następnej przecznicy zobaczyła znak aptekarza.
Szaman Danyal przez dwa wieczory przemierzał tę okolicę, szukając
właściwego sklepu. Kiedy Zhahar zaproponowała, by to jej siostra poszukała
aptekarza, udzielił niechętnej zgody, pełen obaw o kobietę.
Oczywiście nie wiedział o tym, że Zeela miała już wcześniej do czynienia z
tym aptekarzem i bez problemów była w stanie odszukać jego sklep.
Nie bądź taka zadowolona z siebie, zganiła ją Zhahar. On naprawdę martwi
się, że idziesz w takie miejsce.
Wiem. Zeela była pewna, że szaman — wszystko jedno, czy był dobrym
człowiekiem, czy złym — nie pozwoliłby Zhahar pracować choć minutę dłużej
w Azylu, gdyby odkrył, że są triadą; gdyby wiedział, co to oznacza. Jednak z
całych sił starała się ukryć przed siostrami to przekonanie.
Otworzyła drzwi sklepu i rozejrzała się szybko. Nic chciała załatwiać tej
sprawy w obecności innych klientów. Kiedy podeszła do lady w głębi
pomieszczenia, aptekarz odsunął cienką zasłonę, która oddzielała sklep od jego
pracowni.
— Co mogę dziś dla ciebie zrobić? — spytał uprzejmym tonem.
104
Aptekarze należeli do cienia — sin city 2 online lektor pl nie byli ani dobrzy, ani źli, podobnie jak
ulice, przy których znajdowały się ich sklepy. Nie wszyscy mogli ich znaleźć,
ale ci, którym się to udawało, pochodzili zarówno ze Światła, jak i z Mroku.
Aptekarze przyrządzali to, o co prosili ich klienci, choć powiadano, że i tak
wszystko zależy od osoby stojącej za ladą.
Powiadano również, że przyrządzona przez aptekarza mikstura może się
zwrócić przeciwko osobie, która ją kupiła, jeśli ta go okłamała.
Zeela wyjęła z kieszeni spodni butelkę z kroplami do oczu i Postawiła na
ladzie, nalepki w stronę aptekarza.
— Potrzebuję nowej porcji.
— Na pewno? — spytał aptekarz.
Z drugiej kieszeni wyjęła pieniądze i położyła na ladzie obok buteleczki,
rozkładając banknoty tak, żeby się przekonał, iż to standardowa należność za
informacje. Cokolwiek wleje do buteleczki, by usprawiedliwić wizytę, zrobi to
tylko dla zachowania pozorów.
— Chciałabym, żebyś napełnił tę buteleczkę informacjami o tym, kto ją kupił
i w jakim celu. — Gdy zobaczyła. że się waha, dodała: — Pytam w imieniu
szamana.
— Ach... — Aptekarz odprężył się nieco. — Człowiek, który nie wie dość,
by nie wtykać nosa w nie swoje sprawy. Przynajmniej tak słyszałem.
— A ja słyszałam, że nie pozwala, żeby ktoś mówił mu, co jest jego
sprawą‚ a co nie. Człowiek, któremu podawano te krople, to teraz sprawa
szamana.
Aptekarz trącił buteleczkę palcem.
— Pierwsza butelka? Ból i zamglone oczy. Ślepota. Ale potem wzrok
stopniowo wraca, choć zawsze już może być słabszy niż dotąd. Druga butelka?
— Pokręcił głową. — Niszczy oczy. Na zawsze.
— Czy coś jest w stanie odwrócić uszkodzenia, które już się dokonały —
spytała Zeela.
— Być może. — Przyjrzał się jej a potem zniknął za zasłoną. Kiedy wrócił,
postawił na ladzie drugą buteleczkę. Obok położył ciemne okulary. — Dwie
105
krople do każdego oka, rano i wieczorem. Po zakropieniu wilgotny zimny
kompres na oczy. Jasne światło powodować będzie ból, póki oczy się nie
wyleczą — może je nawet uszkodzić, więc lepiej uważaj.
— A kiedy krople się skończą...
— Naprawią wszystko, co da się naprawić.
Lee może pozostać niewidomy, powiedziała Zhahar płaczliwym głosem.
Owszem, przytaknęła Zeela.
Ale pomożemy mu, zapewniła dobrotliwie Sholeh.
— Ile jestem winna? — Zeela wskazała krople i okulary.
Aptekarz posłał jej kolejne przeciągłe spojrzenie, po czym zabrał pieniądze,
które położyła na ladzie.
— Tyle wystarczy — powiedział. Kiwnęła mu głową i schowała buteleczkę
do kieszeni. Po chwili namysłu włożyła okulary pod tunikę, między piersi. —
Jeszcze dwie rzecz, skoro przyszłaś w imieniu szamana — dodał aptekarz. — Po
pierwsze, powiedz mu, że nie powinien chwilowo chodzić cienistymi ulicami.
Ostatnio coś krąży po zaułkach i cieniste ulice stały się mroczniejsze —
słyszałem też pogłoski. że to coś chciałoby uciszyć ludzi, którzy są głosem
świata. — Zeelę przeszył dreszcz. Kryje się tu coś, co stanowi zagrożenie dla
szamanów — Po drugie — sin city 2 online lektor pl ciągnął aptekarz — ludzie, którzy kupili tę pierwszą
butelkę, zostali dziś w nocy zabici.
Zeela wyczuła strach Zhahar i Sholeh, ale sama zachowała skupienie.
— Jak? — zapytała.
— Trafił ich piorun.
Zmarszczyła brwi.
— Zeszłej nocy nie było burzy.
— Ten piorun wystrzelił z zaułka i spalił ich obu. To nie była lekka śmierć.
Spalili się żywcem, nikt nie mógł im pomóc. Słyszałem plotki, że podobnie giną
ludzie w północno-zachodniej społeczności, dobrzy ludzie, którzy zadają zbyt
wiele pytań.
106
— Z pewnością to dziwna śmierć — mruknęła Zeela.
— Tym dziwniejsza. że wcześniej, po południu, straż miejska szukała tych
ludzi. Więc obywatele naszej małej uliczki zaczęli się zastanawiać, czy
przypadkiem ci dwaj nie stali się dla kogoś niewygodni.— Przekażę tę
informację szamanowi. — Odwróciła się i przeszła szybko w kierunku wyjścia
ze sklepu.
Kiedy położyła rękę na klamce, aptekarz zawołał za nią:
— Podróżuj bez bagażu.
Obejrzała się przez ramię.
— Ty również.
Gdy znalazła się na zewnątrz, ruszyła ulicą, nasłuchując czujnie. Noże i
mosiężny kastet nie ochronią przed wrogiem który ma do dyspozycji
błyskawice.
Ktokolwiek zabił tych ludzi, nie może połączyć ciebie z Azylem, powiedziała
Zhahar.
Jeszcze nie może.
Co zrobimy? spytała Sholeh.
Damy dziś wieczorem krople i okulary szamanowi, odparła Zhahar.
Zeela nie znosiła uczucia niepewności. Nie bez powodu była obrońcą ich
triady.
Nie wracamy dziś do domu. Kobiety w naszej części miasta nie są już
bezpieczne po zmroku. Zhahar, musisz znaleźć jakiś pretekst, żeby zostać dziś na
noc w Azylu.
Nie mamy czystych ubrań.
Szaman będzie musiał dać nam trochę czasu jutro rano, żebyśmy wróciły do
domu się przebrać. Dziś w nocy tam nie pójdziemy.
Boisz się tego pioruna, stwierdziła Sholeh. Ja też.
Zeela warknęła i przyspieszyła kroku. Na ulicach było niewielu ludzi, nawet
teraz, kiedy opuściły już cienistą dzielnicę.
107
Coś wymyślę, powiedziała Zhahar cicho.
Zeela nie odpowiedziała. Odetchnęła swobodnie dopiero w biurze szamana,
kiedy oddawała mu krople i okulary — i opowiadała o wszystkim, czego
dowiedziała się od aptekarza.
Rozdział 14
Danyal obserwował Lee z daleka, pozwalając, by to Zhahar i Kobrah się nim
opiekowały, pomagały mu przy posiłkach, prowadziły do łazienki i do toalety. I
do świątyni, gdzie uderzał w gongi i małymi porcjami uwalniał smutek ze
swego serca. Resztę czasu spędzał w fotelu na werandzie, dzięki czemu Zhahar
mogła zajmować się pozostałymi przydzielonymi jej pacjentami.
Jako szaman Danyal patrolował teren Azylu, mniej więcej tak jak patrolował
ulice Wizji, nim przydzielono sin city 2 online lektor pl go do Świątyni Smutku. Obchodził ganek trzy
razy dziennie, jego obecność zaś równoważyła świat i skłopotane serca
uwięzione w tym miejscu. Każdy mógł do niego podejść, pacjent czy ktoś z
personelu, jeśli chciał o czymś porozmawiać.
Tym razem zatrzymał się przy wiklinowym fotelu, w którym siedział Lee.
— Wyglądasz na zadowolonego — stwierdził cicho. Lee miał zamknięte
oczy. Zhahar dwa razy dziennie zapuszczała mu krople, ale było jeszcze za
wcześnie na poprawę. Niemniej Danyal chciał zobaczyć jego oczy. Ciekawiło
go też, co on dostrzegłby w jego oczach, gdyby widział.
— Bo jestem zadowolony — odparł Lee z uśmiechem. — Mam tu cień,
przyjemny chłód, wygodny fotel, wodę do picia i nic do roboty.
— A chciałbyś mieć coś do roboty
Lee roześmiał się i zawołał:
108

Czy oglądanie filmów w internecie online jest legalne czy nie ?

Szamanów. Nie chciał powodować takiego poruszenia tylko po to, by przekonać
się, że uczucia Zhahar są wynikiem dziewczęcych fantazji.
— Nie. — Pokręciła głową.
Nie był pewien, czy jej wierzy, ale obszedł biurko i zbliżył się do niej.
— Odbierzemy go spod sin city 2 online lektor pl opieki ludzi, których wynajęli jego wujowie. Ty
zostaniesz jego opiekunką. Będziesz traktować go tak samo jak innych
pacjentów, a jeśli nastąpi poprawa, wstrzymam leczenie zalecane przez jego
wujów.
— Dziękuję, szamanie.

Po raz pierwszy, odkąd Zhahar przyszła do jego biura, zobaczył, że się
odpręża.
— Jeszcze nie masz za co — powiedział i ruszył do drzwi.
Zhahar zamrugała gwałtownie, żeby powstrzymać łzy. W milczeniu
zgarbiła ramiona.
— Ja... nic nie rozumiem — wyjąkał medyk Benham, kiedy opiekunowie
Nik i Denys zdjęli pobrudzone odchodami spodnie Lee. Oczom zebranych
ukazały się ślady po igłach, siniaki, pręgi i rany. — To nie są świeże obrażenia, a
przecież nie było ich, kiedy go wcześniej badałem.
Danyal przyglądał się czujnie medykowi. W jego pięknych oczach błyszczał
lód.
— Wierzę ci. Pozostaje tajemnicą, w jaki sposób cię oszukano, ale sam fakt,
że do tego doszło, stawia pod znakiem zapytania wszystko, co powiedziano nam
o tym człowieku i o lekarstwach, jakie dostaje.
Lee zaczął się rzucać i krzyczeć.
89
Zhahar podeszła bliżej i spojrzała przepraszająco na Nika i Denysa.
— Szamanie, nie sądzę, żeby ten pacjent dobrze reagował na opiekę ze
strony mężczyzn. Przynajmniej przez jakiś czas. — Danyal zawahał się. —
Sprawdźmy, jak zareaguje na Kobrah i na mnie — zaproponowała. —
Zawołamy was na pomoc, jeśli okaże się konieczna.
Znowu wahanie, ale wywołane zapewne wyrazem twarzy Kobrah, która z
nienawiścią wpatrywała się w genitalia Lee.
Wreszcie szaman kiwnął głową.
— Umyjcie go, na ile to możliwe bez rozpinania pasów. Chcę dostać spis
jego obrażeń. Kiedy oprzytomnieje, możecie go wykąpać.
Zhahar zaczekała, aż sin city 2 online lektor pl  mężczyźni wyjdą z pokoju. po czym zwróciła się do
Kobrah:
— Możesz mi przy nim pomóc?
Coś okropnego zakradło się do oczu Kobrah.
Ona mnie przeraża, stwierdziła Sholeh.
Nie zostawiaj go z nią samego, poradziła Zeela. Przynajmniej kiedy jest nagi.
— Nie dotknę go, jeśli zrobi się twardy — oświadczyła Kobrah z zimną
stanowczością.
— W porządku. Powiedz mi, kiedy poczujesz się skrępowana.
Kobrah kiwnęła głową.
— Przyprowadzę wózek i przyniosę dużą miskę, dzbanki z ciepłą wodą,
gąbki i szmatki.
Gdy Kobrah wyszła, Zhahar przymknęła drzwi. Podeszła do łóżka i ujęła w
ręce twarz Lee — po czym odskoczyła gwałtownie, bo spróbował ją ugryźć.
— Lee — powiedziała z naciskiem. — Lee czy mnie rozumiesz?
Przez chwilę jeszcze się rzucał, lecz w końcu opanował się siłę woli.
— Kto...?
— Zhahar. Pamiętasz mnie?
90
Obrócił głowę, jakby chciał skupić się na dźwięku jej głosu.
— Dałaś mi wody.
Poczuła ulgę. Nie była pewna, czy był wtedy na tyle przytomny, żeby to
zapamiętać.
— Tak. Teraz to ja będę się tobą zajmowała. Strażnik zgodził się odstawić ci
na pewien czas leki... te igły. Ale musisz mi pomóc. Musisz udowodnić, że
możesz wydobrzeć bez leków.
— Spróbuję. — Odwrócił twarz w jej stronę. — Kto jest z tobą?
— Kobrah. Moja pomocnica. Poszła po wodę, żebyśmy mogły cię umyć.
— Nie. Kto jest z tobą teraz?
Przeszedł ją dreszcz.
— Nikogo tu nie ma prócz mnie.
Jego ciało odprężyło się tak nagle, że uznała ten zryw za jakiś nowy atak.
Dopiero po chwili uświadomiła sobie, że mężczyzna zasypia.
- Lee

— Zabawne — mruknął, zanim zapadł w sen. — Miałem wrażenie, że jest tu
z tobą ktoś jeszcze. Cały czas słyszę trzy głosy, mówiące równocześnie.
To jednolicy, powiedziała Sholeh. Niemożliwe, żeby wyczuwał nas wszystkie,
nawet kiedy jesteśmy blisko powierzchni.
A jednak nas wyczuł, pomyślała Zhahar. Lee najwyraźniej usłyszał głosy
Sholeh i Zeeli w jej głosie, nawet kiedy jej siostry się nie objawiały.
Szaman też nas wyczuwa, zauważyła Zeela.
Dlatego że, jest szamanem. sin city 2 online lektor pl  Poza tym on nas nie słyszy.
Zhahar stała przy łóżku i patrzyła na śpiącego mężczyznę, póki Kobrah nie
wróciła z wózkiem wyładowanym przyborami toaletowymi oraz maściami.
Lee nie był szamanem, ale różnił się od innych ludzi. Kiedy Zhahar myła te
części jego ciała, których mogła dosięgnąć bez rozpinania pasów, zastanawiała
się, kim tak naprawdę jest ten mężczyzna.
91
Gorączka szalała w jego umyśle, zmieniając wspomnienia w dziwne
krajobrazy. Konwulsje wstrząsały jego ciałem tak mocno, jakby chciały połamać
mu kości. Ale czyjeś dłonie, stanowcze, lecz delikatne, położyły chłodny
kompres na jego czole i zmyły pot.
Zhahar... Miała na imię Zhahar.
Znalazłem cię, pomyślał, próbując przekazać jej prostą prawdę o tym, że
gorączka blokuje mu umysł. Nie wiedziałem nawet, gdzie szukać, a jednak cię
znalazłem. Tak jak Sebastian znalazł Lynneę. Jak Michael znalazł Gloriannę.
Czasami jej głos był pojedynczą nutą: innym razem słyszał intrygujący chór,
który przemawiał w idealnej harmonii. Kiedy do niego mówiła, rezonował
pewnością, że wkrótce mu się polepszy. Pomimo bólu i gorączki jej rezonans
skłaniał go do słuchania - i wiary. Oczywiście, że mu się polepszy. Teraz, kiedy
ją znalazł, musiało mu się polepszyć.
Powiedział jej o bólu, o gorączce. O problemach, w których mogła mu
przynieść ulgę.
Ale nie powiedział o paskudnych głosach dobijających się do jego umysłu,
sączących truciznę — głosach czarowników, którzy nazywali siebie jego
wujami.

Zawsze będziemy przy tobie, mówił jeden. Będziemy w pobliżu. W dniu, kiedy
polepszy ci się na tyle, byś opuścił Azyl będziemy na ciebie czekać. A następnym
razem, mostowy, odbierzemy ci coś więcej niż wzrok. Dużo więcej.
Zawsze będziemy przy tobie, mruczał drugi, jakby oferując pociechę. Zawsze
będziemy w pobliżu.
Wiem, pomyślał Lee, trzęsąc się w konwulsjach. Nie ma ucieczki.
Nim zdążył zdecydować, czy ta prawda martwi go, czy przynosi mu ulgę, znów
ogarnęła go maligna, wypalając z jego głowy wszystkie myśli.
92
Rozdział 12
Danyal dostrzegł furię, która przemknęła przez twarze Pugnosa i Styksa, nim
odzyskali nad sobą kontrolę. sin city 2 online lektor pl  Spuchnięte, pękające robaki. Kolczaste larwy pod
skórą.
— Dlaczego nie poinformowano nas o tym przed podjęciem decyzji —
spytał Styks.
— Ludzie, których wynajęliście, żeby opiekowali się waszym siostrzeńcem,
haniebnie was oszukali — odparł spokojnie Danyal. Dostrzegł w ich oczach
prawdę, choć próbowali ukryć przed nim swe serca. Wynajęli tych ludzi
dokładnie po to, by krzywdzić pacjenta. — Obrażenia jakie zadali Lee, są
nieodwracalne — dodał.
— Jak to? — spytał Pugnos.
— Jeśli wcześniej nie był szalony, to teraz już jest. — Danyal napełnił swój
głos żalem. — Jestem pewien, że zdołamy go uspokoić, sprawić, by mógł
egzystować w granicach Azylu, ale strat, jakie poniósł jego umysł, nie da się
odwrócić. Może do pewnego stopnia oprzytomnieć, ale nigdy już nie będzie
mógł żyć w prawdziwym świecie.
— Więc zabierzemy go z powrotem do domu — zdecydował Styks. — Tam
się nim zajmiemy.
— Nie — powiedział Danyal łagodnie. — Sami podjęliście decyzję, by
umieścić go w Azylu, i była to decyzja słuszna. Jednak czyniąc to, zrzekliście
się wszelkich praw decydowania o losie swojego siostrzeńca.— Nie mieliśmy o
tym pojęcia — zaprotestował Pugnos ze wzburzeniem. — Nie uprzedzono nas,
że nie będziemy mogli go stąd zabrać.
Nie uprzedzono ich, ponieważ nie do końca była to prawda. Ale szaman nie
zamierzał oddawać Lee tym ludziom, póki nie odkryje prawdy o nim.
— Przykro mi, ale to niczego nie zmienia. Jako strażnik Azylu sprawuję teraz
kontrolę nad życiem Lee. Jednakże jeśli chcecie, możecie zwrócić się w tej
sprawie do dyrektorów Azylu. Udzielają audiencji w Świątyniach w dniu nowiu.
Być może powinniście z nimi porozmawiać o przypadku waszego siostrzeńca.
93
Styks starał się ukryć furię. Pugnos nawet nie próbował.
— A co z opiekunami, których wynajęliśmy — spytał Styks.
Danyal pokręcił głową.
— Jak już mówiłem, ci ludzie was oszukali. Kiedy odkryliśmy jak źle
traktują waszego siostrzeńca, zażądałem, by okazali certyfikaty potwierdzające
ich kwalifikacje. — Westchnął. — Były sfałszowane. Wy nie mogliście tego
zauważyć, ale dla nas było to oczywiste. Powinienem domagać się okazania
certyfikatów zaraz po ich przybyciu, ale ponieważ zatrudniliście ich prywatnie,
zaniedbałem ten obowiązek. Naprawiłem jednak szkodę i wystosowałem
oficjalne zawiadomienie do straży miejskiej, ponieważ fałszowanie certyfikatów
jest niezgodne z prawem. Opisałem również dokładnie ich obu — niestety
zbiegli nim straż przybyła na moje wezwanie. Kiedy ich schwytają, zostaną
przesłuchani, a wtedy dowiemy się dokładnie, co uczynili waszemu
siostrzeńcowi.
— Nie spodziewaliśmy się tutaj takiej pilności — stwierdził Styks po chwili
milczenia.
— Wizja co bardzo duże miasto, sin city 2 online lektor pl  ale również mozaika małych społeczności
— powiedział Danyal z uśmiechem. — Jeśli chodzi o zapewnianie im
bezpieczeństwa, straż miejska, podobnie jak szamani, zawsze okazuje pilność.
Czy nie z tego powodu przywieźliście Lee właśnie do naszego Azylu? W ich
sercach wirowały błyskawice, ruchome piaski i cuchnące bagna. Dopiero teraz
zrozumieli, że nie jest narzędziem, które mogą wykorzystać — a to uczyniło z
szamana ich wroga. — Mam wasz adres. — Danyal zauważył. że obaj skrzywili
się na te słowa. — Kiedy ci ludzie zostaną pojmani, niezwłocznie poślę wam
wiadomość.
— Dziękujemy — powiedział Styks i zawahał się. — Czy będziesz
informował nas również o stanie naszego siostrzeńca?
— Oczywiście. Być może moje raporty przyniosą wam nadzieję, że Lee
wydobrzeje, i znów dostrzeżecie w nim cień człowieka, którym kiedyś był.
94
— Teraz spokojnie — powiedziała Zhahar, kiedy razem z Kobrah prowadziły
Lee korytarzem. — Stawiaj drobne kroki.
— Co…?
— Byłeś spokojny przez cały dzień. Zabieramy cię do łazienki, żebyś mógł
się wykąpać. Dziś będzie gorąco, a ponieważ nadal masz podwyższoną
temperaturę, kąpiel będzie chłodna.
Nie była pewna, czy ją zrozumiał. Wciąż walczył, gdy jakiś mężczyzna
próbował go dotknąć, zupełnie jakby nie wierzył, że ci, którzy go źle traktowali,
odeszli. Ale kiedy karmiły go z Kobrah albo dawały mu wodę, albo pomagały
mu korzystać z przenośnej toalety, zachowywał się dość spokojnie.
Przypuszczała. że to wstyd skłonił go do uspokojenia się na tyle, by nie
trzymano go w pasach. Teraz mógł przynajmniej sam korzystać z toalety.
Kiedy Kobrah napełniła wannę, Zhahar wskazała jej głową drzwi.
— Nie powinnaś zostawać z nim sama — zaprotestowała Kobrah. — Tak
powiedział szaman Danyal.
— Nic mi nic będzie — zapewniła Zhahar. Wiedziała, że nawet spacery przy
księżycu z przyjacielem ze snów nie zwiększyły tolerancji jej koleżanki na
mężczyzn. — Przypilnuj, żeby sprzątnięto jego pokój. I sprawdź w magazynie,
czy można wymieni
materac.
— Dobrze. — Rzuciwszy Lee przeciągłe, nieco wrogie spojrzenie. Kobrah
wyszła z łazienki i zamknęła za sobą drzwi.
Zhahar odetchnęła z ulgą i spokojnie zdjęła z pleców Lee koszulę.
— Pomogę ci wejść do wanny.
— Sam to zrobię.
— Następnym razem — powiedziała cierpko. — Dziś przyjmiesz pomoc.
Nie chcę, żebyś się poślizgnął i rozbił sobie głowę.
— Na światło dnia... — mruknął.
95
Wypowiedział te słowa tak, jakby były przekleństwem.
— Tutaj, na ścianie są poręcze. Trzymasz się? — Położyła jego rękę na
poręczy. Napiął mięśnie, kiedy podparła go z drugiej strony. Powoli opuścił
osłabione ciało do wody.
Kiedy usiadł w wannie, westchnął z ulgą i odprężył się. Zdjęły więc kitel
opiekuna i odłożyły go na bok, zadowolone, że przez chwilę będzie im
chłodniej. Kiedy odwróciły się sin city 2 online lektor pl   po koszyk, w którym leżały gąbki i mydło...
Zhahar! krzyknęła Zeela.
... Lee rzucił się przed siebie, chwytając je za lewą rękę. Jego druga ręka o
włos minęła się z ich szyją. Zamiast za gardło chwycił je za pozbawioną
rękawów tunikę.
— Kim jesteś — zawarczał. — Co zrobiłaś Zhahar
Wstrząs. Nigdy wcześniej nie zachowywały się tak beztrosko w Azylu.
Nigdy. Ale dziś tak skupiły się na bezpiecznym posadzeniu go w wannie, że
Zhahar nieświadomie usunęła się, a jej miejsce zajęła Zeela, żeby wspomóc
siostrę swoją fizyczną tężyzną.
Na takie nieświadomie zanurzanie się i wynurzanie na powierzchnię
pozwalały sobie dotąd tylko w zaciszu swojego mieszkania.
Zauważył różnicę, nim nas dotknął, stwierdziła Sholeh tonem uczonego
zainspirowanego swoim odkryciem. Nie widzi nas, więc skąd wie?
Nie teraz, Sholeh, warknęła Zeela.
— Jestem Zeela, siostra Zhahar — zwróciła się do Lee. — Pomagam jej
czasami.
Zawahał się, ale nie rozluźnił uchwytu.
— Nie słyszałem, jak wchodziłaś.
— Weszłam, kiedy Kobrah wychodziła. — Po części była to prawda.
Nie puścił jej, ale na jego twarzy pojawił się wyraz zamyślenia.— Już
wcześniej czułem twój rezonans, słyszałem twój głos. Jednocześnie z głosem
Zhahar. Na potrójne gwiazdy co to miało znaczyć? Pomyślały jednocześnie
96
wszystkie trzy siostry. W końcu rozluźnił chwyt na jej ręce i przesunął kciukiem
po bliźnie. — Wypadek?
— Bójka na noże w tawernie — odpowiedziała Zeela. — Wygrałam.
Jego zamglone oczy zwróciły się prosto na nią.
— Udowodnij, że jesteś siostrą Zhahar.
— Jak?
— Opisz, jak wygląda.
— Udział w fantazjach sin city 2 online lektor pl  seksualnych pacjentów jest wbrew zasadom tego
Azylu.
Znów przesunął kciukiem po jej bliźnie.
— Nie sądzisz, że między opisem wyglądu a „seksualnymi fantazjami” jest
spora różnica? Ale dobrze. W takim razie opisz siebie. Masz jakieś inne znaki
szczególne oprócz tej blizny?
— Tatuaż na lewym ramieniu — serce wpisane w trójkąt.
Dlaczego mu to powiedziała?
— Co symbolizuje?
Czuła, jak Zhahar dobija się na powierzchnię, czuła, że chce mu to
powiedzieć. Ich starsza siostra była zaintrygowana tym mężczyzną od chwili,
gdy go zobaczyła. Ale czy na tyle, by stała się zbyt ufna? Czy pragnienie
Zhahar, by mu zaufać, sprawi, że się odsłoni?
— Skoro musisz pytać, to oznacza, że nie miałeś wiedzieć — odparła
przewrotnie.
Przechylił głowę, jakby słyszał więcej, niż powinien.
— Jeszcze jedno pytanie. Jesteś starszą siostrą?
— Średnią. Zhahar jest najstarsza.
Puścił ją i usiadł w wodzie.
— Takie właśnie miałem wrażenie — powiedział — że rozpoznaję ten ton
głosu, kiedy mną dyryguje.
97

Czy sin city 2 mozna gdzieś obejrzeć w całości z lektorem pl ?

Kolejny dźwięk gongu. Tym razem Kobrah uderzyła w swój, a dźwięk
zdawał się oplatać gniew i niepewność Zhahar, wyciągając je na zewnątrz.
Przy następnym uderzeniu Kobrah dała wyraz uczuciom, jakie wywołali w
niej obcy, wydając przeciągły, sin city 2 online lektor pl pozbawiony słów odgłos.
Kiedy znów uderzyły w gongi, głos Zhahar przyłączył się do głosu Kobrah
— miała nadzieję, że rezonans gongów ukrył fakt, że teraz już nie dwa głosy
wyrażały swoje uczucia, ale cztery.
Stojąc przy biurku w swoim biurze, Danyal przyglądał się dwóm
mężczyznom, usiłując ukryć obrzydzenie, jakie wywoływały w nim ich serca.
Robaki, tak nabrzmiałe, że pękały. Kolczaste larwy, przesuwające się pod skórą,
zmieniające w błyskawice, które uciszały umysł lub serce.
Pacjent, pomimo swej gwałtowności kojarzył mu się z czystym letnim
deszczem. Ci dwaj natomiast — z przelewającym się szambem.
— Dlaczego go tu przyprowadziliście — spytał.

— To nasz siostrzeniec — odparł Styks, wyższy z mężczyzn. — Jedyny syn
naszej biednej siostry. Zagubił się w wielkim mieście i trafił w miejsca, które
zniszczyły jego umysł i odmieniły serce. Nie jesteśmy już w stanie sami się nim
zajmować. Przyprowadzenie go tutaj stało się koniecznością.
— Ale dlaczego właśnie do tego Azylu? — Danyal nalegał na konkretną
odpowiedź. — Mówiliście przecież, że wasza siostra mieszka w północnej
części miasta.
— Północno-zachodniej — poprawił go Pugnos, niższy z pary.
— O to właśnie mi chodzi. Dlaczego nie zaprowadziliście siostrzeńca do
Azylu gdzieś bliżej domu Jeśli matka będzie chciała go odwiedzić, czeka ją
dwudniowa podróż.
— Ach... — Styks zrobił nieszczęśliwą minę. — Właśnie dlatego wybraliśmy
to miejsce. Starała się mu pomóc, ale jego umysł uległ takiej degeneracji,
że próbował z nią obcować cieleśnie.
81
Danyal zamarł, pewien, że źle zrozumiał.
— Z własną matką?
— Tak — potwierdził Pugnos. — Na szczęście zdołaliśmy powstrzymać go,
zanim... No cóż. Nasza siostra będzie się czuła zobowiązana do odwiedzin, jeśli
umieścimy go gdzieś w pobliżu, a szczerze mówiąc, obawiamy się teraz o
równowagę jej umysłu. Po tym sin city 2 online lektor pl nieszczęsnym incydencie ona też podupadła na
zdrowiu. Ponieważ nie jest w stanie podjąć tak wyczerpującej podróży, pogodzi
się z rozstaniem bez poczucia winy. Będziemy oczywiście zachęcać ją, by do
niego pisała.

— Są jeszcze dwa powody, dla których wybraliśmy ten Azyl — dodał Styks.
— Po pierwsze, mieszkam w południowej części miasta, nie dalej niż milę stąd.
Chwilowo brat mieszka u mnie, więc obaj będziemy mogli często tu zaglądać i
pomagać siostrzeńcowi odzyskać rozum.
Dlatego wynajęliśmy dwóch ludzi, żeby się nim opiekowali — włączył się
Pugnos. — Nie chcemy, aby nasze kłopoty rodzinne odrywały twoich
opiekunów i pomocników od innych pacjentów.
Jak miło, pomyślał Danyal. Matka zbyt słaba, by podróżować, więc nigdy się
tu nie zjawi. A ludzie, których najęli na opiekunów bardziej nadają się do
brudnej roboty w cienistych miejscach niż do zajmowania się człowiekiem
niespełna rozumu.
Nim zdążył poprosić o więcej informacji o opiekunach, poczuł ucisk w
skroniach — i myśl odpłynęła.
— A ten drugi powód? — spytał, dziwnie wytrącony z równowagi.
Zastanawiał się, czy nie powinien zajrzeć do szpitala, do Benhama.
— No... ty — wyjaśnił Styks z uśmiechem. — W żadnym innym Azylu
strażnikiem nie jest szaman. Mamy nadzieję, że zdołasz przywrócić naszemu
siostrzeńcowi zdrowe zmysły, a przynajmniej na tyle ustabilizować jego stan, by
leki, które przepisał nasz lekarz, zaczęły działać.
— Nie powinniśmy ukrywać, co ta choroba zrobiła z umysłem chłopaka. —
Pugnos rzucił bratu smutne spojrzenie. — Szaman musi być przygotowany.
82
— Oczywiście — zgodził się Styk, nie patrząc Danyalowi w oczy. — Sam
słyszałeś, co wykrzykuje. Uważa, że ludzie mogę znikać, przechodząc przez
mosty. Albo że on może sprawić, że znikną, rzucając w nich kamieniem.
— Twierdzi, że świat jest pełen sin city 2 online lektor pl demonów i że nigdy nie słyszał o wielkim
Mieście Wizji — dodał Pugnos. — Kiedy jego wzrok się pogorszył, zaczął
utrzymywać, że pochodzi z jakiegoś innego miejsca. Myślimy, że to dlatego iż
ślepiec nie ma przyszłości w takim miejscu jak Wizja.
Jest więcej niż jeden rodzaj widzenia, pomyślał Danyal. Wiedzielibyście o
tym, gdybyście pochodzili stąd.
— Coś jeszcze?
Obaj rozłożyli ręce i wzruszyli ramionami.
— Nic więcej nie przychodzi nam do głowy — powiedział Styks. — Ale jeśli
pomożesz chłopcu naszej siostry odnaleźć drogę do domu, będziemy twoimi
dłużnikami.
Danyal nie chciał ich wdzięczności. pomocy czy wynajętych przez nich
ludzi. Chciał, żeby opuścili teren Azylu, który miał pod swoje opieką.
Obszedł biurko, usiadł i sięgnął po czystą kartkę papieru — pierwszą z wielu,
które wypełnią teczkę i zdefiniują życie nowego pacjenta.
— Potrzebuję kilku informacji o waszym siostrzeńcu.
— Oczywiście — powiedział Styks i razem z Pugnosem usiedli na krzesłach
dla gości. — Ma na imię Lee.
Rozdział 10
Michael rzucił garść zepsutych zegarków na piasek na placu zabaw Efemery.
Potem usiadł na ławce w części ze żwirem i wyciągnął metalowy flet.
83
— A teraz pobawimy się w grę, która nazywa się „Serce Lee” — powiedział
wesoło. Weź te kawałki czasu i zostaw je tam, gdzie serce Lee będzie mogło je
znaleźć.
Jedyną odpowiedzią, jaką otrzymał, były ostre kamienie wynurzające się z
piasku oraz kałuże śmierdzącej wody. Nie był pewny, czy to miało być miejsce,
czy przesłanie — czy może próba przyniesienia mu czegoś przez świat.
Zamknął oczy i zagrał ostatnią melodię, jaką usłyszał w sercu Lee. Nie była
to jednak melodia, którą słyszał, gdy go poznał. Było w niej więcej bólu niż rok
temu, więcej cienia, więcej ostrych brzegów. Choć czuł pokusę, by zagrać pieśń,
którą zapamiętał, musiał opowiedzieć Efemerze o sercu, jakie Lee miał teraz.
Grał, posyłając muzykę w prądy sin city 2 online lektor pl świata, by poprowadziły Efemerę ku sercu,
które odpowiadało tej melodii.

On i dzikie dziecko już kiedyś to zrobili. Posłał muzykę swego serca i serca
Sebastiana w miejsce, do którego nie mógł dotrzeć w żaden inny sposób. A
czyniąc to, zdołał przebić się do Belladonny. Wojowniczki Światła, która
zmieniła się w potwora, jakiego lękało się samo Zło. Dotarł do kobiety, którą
kochał, i znalazł sposób, by umożliwić jej powrót do domu.
Teraz znów próbował tego sposobu. Ale Efemera nie znalazła jeszcze Lee i to
go martwiło, ponieważ oznaczało, że albo zmienił się tak bardzo, że dzikie
dziecko nie zdołało dopasować melodii do jego serca — albo już nie żył. Nikt w
rodzinie nie powiedział tego na głos, ale po tylu tygodniach bez żadnej wieści,
zaczęli dopuszczać do siebie taką możliwość.
To prawdopodobne, pomyślał Michael, gdy zaczął grać melodię od początku.
Ale jeszcze się nie poddam, ty draniu, jeszcze nie położę na tobie krzyżyka.
Zagrał melodię po raz trzeci, po czym opuścił flet. Zegarki zniknęły. Efemera
ruszyła za muzyką przez prądy mocy Światła i Mroku, przenosząc przez nie
fizyczne przesłanie.
Pełen nadziei, że tym razem otrzymają jakąś odpowiedź, Michael wrócił do
domu, gdzie czekała na niego Glorianna.
84
Rozdział 11
Zhahar odprowadziła wzrokiem muskularnego „opiekuna”, który wyszedł z
izolatki i skierował się do toalet dla personelu. Potem wzięła dzbanek z wodą i
szybkim krokiem przeszła przez wspólny korytarz, oddzielający izolatki od
pokojów spokojniejszych pacjentów.
Drzwi izolatki nie były zamknięte. Nawet — wbrew regulaminowi — nie
zabezpieczono ich zewnętrznym łańcuchem.
Serce biło jej jak młotem, ale nie rozejrzała się, żeby sprawdzić, czy nikt jej
nie obserwuje. Mogłaby wpaść w tarapaty, gdyby okazała w jakiś sposób, że nie
ma prawa tu wchodzić.
Nie powinnyśmy tego robić, szepnęła Sholeh.
Zhahar otworzyła drzwi, wślizgnęła się do pokoju i podeszła do wąskiego
łóżka z mocnymi metalowymi poprzeczkami, do których można było
przywiązywać pasy.
Chcę się upewnić, czy nic mu nie jest. Poza opiekunami, których zatrudnili
jego wujowie, nie widział go nikt, sin city 2 online lektor pl oprócz medyka Benhama, a i to badanie
odbyło się w obecności jednego z wujów.
Czy medyk widział go ostatnio? spytała Zeela ponurym głosem. Nie tylko się
zafajdał ale nie myto go chyba od miesiąca. Strasznie cuchnie.
Nie wiem, powiedziała Zhahar z powątpiewaniem, przyglądając się
pacjentowi. Ale szaman Danyal na pewno nie ma pojęcia jak źle ci dziwni
opiekunowie traktują tego człowieka. Inaczej by na to nie pozwolił.
Siostry milczały, więc poczuła się niepewnie. Nie miała pojęcia, o co tu tak
naprawdę chodzi. Dlaczego medyk Benham ignorował stan pacjenta? A Danyal?
Szaman nie będzie zadowolony, że tu przyszłaś, powiedziała wreszcie Sholeh.
Zakazał ci tu przychodzić, żebyś nie zwracała na siebie uwagi Chaynesów.
Wiem, ale...
85
Popatrzyła na mężczyznę leżącego na łóżku i poczuła, jak serce jej się ściska.
A potem nagle zalała ją fala radości, jakby właśnie spełniło się jej wielkie
pragnienie.
Szukałam cię, pomyślała jakby mimowolnie. Nie potrafiła wyjaśnić tych
słów, ale były dla niej dziwnie oczywiste. I przestraszyły ją, ponieważ właśnie
zrozumiała, kim jest ten mężczyzna.
Z zaciekawieniem przyjrzała się jego twarzy. Czarne włosy były potargane i
tłuste, skóra niezdrowo blada, a usta tak spierzchnięte, że popękały w kilku
miejscach. Oczy miał chyba zielone, ale zmętniały tak bardzo, że Zhahar nie
miała pewności.
— Kto tu jest — spytał schrypniętym głosem. — Kto tu jest?
— Ciii... — powiedziała, kładąc mu rękę na ramieniu. — Jestem Zhahar.
Pracuję tutaj. Jestem opiekunką. Przyniosłam ci wodę. — Wyjęła z kieszeni
czerpak, napełniła go, a potem odstawiła dzbanek na podłogę, żeby unieść
głowę pacjenta. — Wleję ci ją do ust. Uważaj, powoli.
Kiedy dała mu drugi czerpak wody, pacjent zaczął się rzucać na, łóżku.
— Pomóż mi... Błagani, pomóż mi. — Nagle zaczął przeklinać ją tak
gwałtownie, że aż się cofnęła.
Pozwól mi, poprosiła Zeela.
Ten brutal, opiekun, może wrócić lada chwila, zaprotestowała Zhahar, ale
kiedy aspekt Zeeli był tak blisko powierzchni, zyskiwała w rękach siłę, której
zwykle nie miała. Chwyciła mężczyznę za włosy i szarpnęła mocno.
— Jeśli nie chcesz być traktowany sin city 2 online lektor pl jak szaleniec, to nie zachowuj się jak
szaleniec.
— Nie mogę... — jęknął. — To wina tego, co wpuszczają we mnie przez tę
igłę... Proszę, pomóż mi.
Wierzę mu, powiedziała Zeela. Aptekarze, którzy mają sklepy na cienistych
ulicach, sprzedają takie rzeczy.
Ja też mu wierzę, dodała Sholeh.
I ja, pomyślała Zhahar.
86
— Porozmawiam z szamanem Danyalem i zobaczę, co da się zrobić. —
Puściła włosy mężczyzny, chwyciła dzbanek i wymknęła się z izolatki. Przeszła
szybko przez wspólny korytarz, obserwując, jak wynajęty opiekun wraca na
swój posterunek. Niestety on też ją zauważył. Rzucił jej pełne podłości
spojrzenie.
Kiedy odstawiała dzbanek na wózek na kółkach, usłyszała krzyk pacjenta.
Danyal czuł, jak wzbiera w nim burza gniewu. Zhahar wytrzymała jego pełne
złości spojrzenie, twarz miała zaciętą, a ręce zaciśnięte w pięści. Jeszcze pięć
dni temu była jednym z najlepszych opiekunów w Azylu. Owszem, jej siostra
Zeeła pojawiła się tu w dziwny sposób i nadal wyczuwał w niej trzy serca, choć
Farzeen, w odpowiedzi na jego ostrożnie sformułowany list zapewnił, że
szamani nigdy o czymś takim nie słyszeli. Jednak do tej pory zawsze mógł na
nią liczyć — póki nie pojawił się ten nowy pacjent.
Jego również niepokoiło coś w tym człowieku — przynajmniej w te dni,
kiedy jego wujowie nie przychodzili z wizytę. Głównie z tego powodu nie
zwolnił Zhahar za sprzeciwianie się jego poleceniom.
— Widziałeś go? — spytała.
— Medyk Benham...
— Albo kłamie albo został oszukany — warknęła.
— Uważaj — powiedział ostrzegawczo.
— Szamanie, ten pacjent umiera z pragnienia. Leży we własnych odchodach.
Nie myto go, chyba odkąd tu trafił. Kto wie, jakie obrażenia kryją się pod jego
koszulą albo pod pasami.
— To bardzo chory człowiek. — Te słowa nie zabrzmiały szczerze, nie
wyczuł w nich prawdy. A kiedy je wypowiedział, miał wrażenie, że słyszy głos,
który szeptał ostatnio do niego w snach.
87
— Czyżby? — spytała Zhahar. — Mówi, że oni mu to robią, że wbijają w
niego igły, które powodują te ataki. A jeśli to prawda?
Dlaczego jego wujowie mieliby robić coś takiego?
— Nie wiem. Może odziedziczył jakieś pieniądze, a oni chcą je zagarnąć dla
siebie? Albo mają inne powody, żeby go usunąć?
Danyal pokręcił głową.
— Czytasz za dużo książek. Wątpię, żeby powody były aż tak dramatyczne.
— Albo tak proste, dodał w myślach.
Nagle wpadła mu do głowy pewna myśl. Czyżby znalazł szaleńca, o którym
mówili czytający z kości?
— Czyż nie mamy pomagać ludziom, którzy zgubili drogę? — upierała się
Zhahar. — Czyż nie mamy pomagać im wrócić do świata? Czy gongi w twojej
świątyni mają własną magiczną moc wyciągania smutków, czy raczej to wiara w
ich działanie jest prawdziwą magią? Jeśli ten pacjent wierzy, że coś powoduje
jego szaleństwo, naprawdę sądzisz, że poczuje się lepiej, kiedy będą wbijać w
niego igły?
— Ma na imię Lee — powiedział szaman cicho. — Nie widziałem go od
dnia jego przybycia, ponieważ moja obecność wywołuje w nim niepokój, a nie
chcę pogarszać jego stanu. — Czy to naprawdę była jego własna decyzja, czy
może usłyszał to wszystko we śnie? sin city 2 online lektor pl Krajobrazco! Strzeż się czarowników!
Mroczny Przewodnik jest blisko! Letni deszcz. Czasami gwałtowny, czasami
łagodny, ale zawsze w harmonii ze światem. W przeciwieństwie do ludzi, którzy
twierdzili, że są wujami Lee. Danyal przyjrzał się Zhahar. — Dlaczego ten
pacjent jest dla ciebie taki ważny? Dlaczego, choć opiekujesz się wieloma
chorymi, tylko on skłonił cię do nieposłuszeństwa?
Zhahar też mu się przyjrzała.
— Mam wrażenie, że jeśli nie spróbuję mu pomóc, coś mnie ominie. Chwycę
skraj tego czegoś, ale nie zdołam utrzymać. A potem, kiedy to zniknie,
uświadomię sobie jakie było ważne — i ile straciłam.
— To nie jest jakiś romantyczny sen na jawie, prawda — To co zamierzał, na
pewno spowoduje żądanie wyjaśnień ze strony dyrektorów Azylu i Rady

Ale jego zaskoczenie trwało tylko chwilę bo oglądał film online

Czy dostrzegał w jej niebieskich oczach obawę?
— Powiedziała mi o kobiecie, która została zaatakowana. Być może
powinienem przydzielić eskortę kobietom opiekunom w drodze na przystanek
omnibusu, jeśli ich zmiana kończy się po zmroku?
Zhahar kiwnęła głową.
— To byłoby mądre posunięcie. Sądzę, że zadowoliłoby wszystkie kobiety
pracujące w Azylu, nie tylko opiekunki.
Jej odpowiedź zaskoczyła go. Sądził. że zaprotestuj, powie, że Zeela jest
wystarczając eskortą. . W ciągu

ostatniego miesiąca przekonał się. sin city 2 online lektor pl że Zhahar w kontaktach z ludźmi kieruje się
wielką intuicją — niezależnie od tego, czy byli to jej koledzy z pracy, czy
przydzieleni jej pacjenci, pozwalała prowadzić się sercu. Może i ma siostrę,
która ochroni ją przed atakiem, ale inne kobiety takiej nie maję. Dlatego popiera
pomysł eskorty, nawet jeśli nie jest jej na rękę, że ktoś będzie obserwował ją po
opuszczeniu terenu Azylu.
Ale dlaczego odniósł wrażenie, że to nie będzie jej na rękę?
— Co wiesz o jawie snu — spytał, chcąc zgłębić temat, który go niepokoił.
Zhahar spojrzała na niego z przerażeniem, więc dodał szybko: — Kobrah
wspomniała o czymś takim, a ja jestem ciekaw, czy masz jakieś własne
przemyślenia.
Oblizała usta.
— Jestem pewna, że to, co przeżywa Kobrah, nie czyni jej krzywdy.
Pacjentce, która wspomniała o wizytach kochanka ze snu, również nie stało się
nic złego. Prawdę powiedziawszy stan jej umysłu zdawał się nawet poprawiać.
dopóki...
— Dopóki — spytał Danyal, gdy Zhahar nagle zamilkła.
— Dopóki poprzedni strażnik nie polecił medykowi Benhamowi, by podawał
jej tonik nasenny, który uciszył jej sny.
Danyal przyjrzał się dziewczynie.
— Nie zgadzasz się z tą decyzją?
72
— Polepszało jej się — powiedziała Zhahar, ale w jej głosie pojawiła się
odrobina uporu. I złości. — Nawet jeśli nikt tego nie przyzna, od kiedy
skończyły się sny, codziennie jest z nią gorzej.
— Dlaczego nie poinformowano mnie o tych snach, skoro wcześniej nigdy
się nie pojawiały — spytał Danyal. — Jestem odpowiedzialny za tę pacjentkę
podobnie jak za Kobrah. Może nic jestem lekarzem ani uzdrawiaczem umysłu,
ani nawet medykiem, ale jestem sin city 2 online lektor pl szamanem i strażnikiem Azylu. Dlatego do
mnie należy ostatnie słowo, jeśli chodzi o terapię, jakiej poddawani są pacjenci.
Zhahar zadana podbródek i wyprostowała ramiona. Danyal dostrzegł — i
poczuł — w jej ruchach coś z Zeeli.
— Kobrah nie jest pacjentką, a zwierzenia przyjaciółki, jeśli nie dzieje się jej
krzywda, pozostaje tajemnicą. Co do tej drugiej kobiety, jestem pewna, że
opiekunowie zaraportowali o jej „przyjacielu”, szczególnie że jednego z
pacjentów trzeba było zamknąć, gdyż próbował uciec, żeby przejś
na spotkanie ze swoją kochanką ze snów. Głęboka sedacja zapewne była
właściwe decyzją w stosunku do niego, ale kobiecie wyrządzało to krzywdę. Nie
zostałeś o tym poinformowany, gdyż zdarzyło się to jeszcze przed twoim
przybyciem. Wciąż poznajemy, czego się po tobie spodziewać. Nie jestem
starszym opiekunem. szamanie Danyalu. Nie do mnie należy wydawanie opinii
o decyzjach strażnika czy medyka.
A jednak usłyszałem kilka opinii o Azylu i o ludziach, którzy podejmują
decyzję za tych, którzy nie mogą decydować sami za siebie.
— Czy powinienem wiedzieć o czymś jeszcze? — spytał łagodnie.
Nie miała szansy odpowiedzieć, ponieważ do biura wpadł inny opiekun. Jego
kitel pochlapany był krwią.
— Szamanie! — krzyknął z przerażeniem. — Jeden z pacjentów właśnie
zaatakował Kobrah i odgryzł jej palec!
Zhahar pierwsza wypadła z biura. Danyal pobiegł zaraz za nią. Razem
opuścili budynek i ruszyli w stronę tłumu, który zebrał się na trawniku.
Trzech opiekunów usiłowało zapiąć kaftan bezpieczeństwa na plecach
pacjenta. Kobrah stała z boku, blada i roztrzęsiona. Jej lewa dłoń krwawiła, ale
nikt jej nie opatrzył. W prawej trzymała wietrzne dzwonki.
73
— Bądź przeklęta za przynoszenie Światła! — krzyczał mężczyzna. — Nie
zasługujemy na Światło! Na nic nie zasługujemy!
— Kobrah! — Zhahar podbiegła do dziewczyny, owinęła jej dłoń w róg
szarego kitla i przytrzymała. Danyal w tym czasie chwycił mężczyznę za włosy,
żeby nie mógł kąsać opiekunów, sin city 2 online lektor pl którzy usiłowali go okiełznać.
— Powinniśmy pić ropę i jeść robaki! — krzyczał mężczyzna. — Stłamsić
Światło, nim urośnie w siłę!
Wbrew własnym przekonaniom, kiedy opiekunowie przywiązali pacjenta
pasami do łóżka w izolatce, Danyal udzielił zezwolenia na zakneblowanie go,
żeby nie odgryzł sobie języka.

Kiedy udał się do skrzydła szpitalnego, Kobrah siedziała już na jednym z
wąskich łóżek. Ubrana była w czyste białą koszulę, miała zabandażowaną lewą
dłoń, a na twarzy wyraz otępienia wskazujący na to, że zaaplikowano jej silne
leki uspokajające. W prawej ręce nadal ściskała łańcuszek wietrznego dzwonka.
— Kobrah” — Danyal usiadł na drewnianym stołku koło łóżka. Zbyt dużo
czasu zajęło jej skupienie na nim wzroku — medyk Benham zapewne przesadził
z pigułkami.
W końcu wyciągnęła do niego wietrzny dzwonek.
— Obroniłam Światło — powiedziała powoli. — To ważne, żeby Światło
było bezpieczne.
Danyal wziął od niej dzwonek.
— To prawda.
Wtedy do sali weszła Zhahar. Jej próby udawania beztroski wzburzyły fale na
zwykle spokojnym jeziorze.
— Przyniosłam ci wodę i znalazłam sznurek, więc możemy... — Dopiero
wtedy go zauważyła. — Och. szamanie... — Spojrzała na wietrzny dzwonek w
jego ręce, po czym usiadła na łóżku koło Kobrah. — Napij się wody. Potem
powinnaś się trochę przespać.
Danyal wyciągnął rękę.
— Daj mi ten sznurek.
74
— Proszę. — Zhahar wyjęła go z kieszeni i posłusznie mu podała. Jeden
koniec przywiązał do łańcuszka, odsunął kotarę z gazy i przywiązał drugi koniec
do pręta. Lekki wietrzyk wpadający przez otwarte okno wprawił mechanizm w
śpiewny ruch.
Kobrah spojrzała na dzwonek, ale była zbyt oszołomiona, by zareagować.
Ale Zhahar... Te niebieskie oczy powiedziały Danyalowi że właśnie bardzo
zyskał w jej ocenie.
Potem spojrzał na jej buty — i znów poczuł dreszcz.
Dlaczego nosiła buty, w których był nóż jej siostry?
— Odpocznij — powiedział, dotykając delikatnie ramienia Kobrah. Raz
jeszcze spojrzał na Zhahar, a potem wyszedł ze szpitala.
Dołączyła do niego kilka minut sin city 2 online lektor pl później.
— Opiekun, który przyniósł wiadomość, widział krew, ale nie ranę —
powiedziała. Uniosła lewa dłoń i ścisnęła część palca pomiędzy knykciem a
stawem. — Pacjent odgryzł kawałek ciała, ale nie kość. Więcej krwi niż szkody.
— Czy wiesz, dlaczego to się stało?
— Zamierzał zniszczyć wietrzny dzwonek, ponieważ przyzywał Światło.
Kobrah nie chciała mu go oddać, więc ją zaatakował. Powiedział... —
Wzdrygnęła się. — Powiedział, że Mroczny Przewodnik przestanie go
torturować, jeśli pomoże zniszczyć Światło. — Mroczny Przewodnik. Susza.
Głód. Śmierć. — Szamanie?
Danyal nie zdawał sobie sprawy, że ma zamknięte oczy, póki ich nie
otworzył.
— Nic mi nie jest. Po prostu się koncentruję. Muszę wiele przemyśleć. —
Dotknął jej ramienia w miejscu, gdzie u jej siostry widział tatuaż.
Burze. Jezioro w lecie. Przejrzysta woda.
— Chcę być na bieżąco informowany o stanie Kobrah. I chcę wiedzieć, czy
mogę jej jakoś pomóc.
— Pozwoliłeś jej zachować wietrzny dzwonek — powiedziała Zhahar cicho.
— Już jej pomogłeś.
75
Zamiast wrócić do biura — i do wszystkich zagubionych, spragnionych
pociechy serc — Danyal poszedł do mieszkania, które zajmował na najwyższym
piętrze głównego budynku. Część opiekunów mieszkała w innym budynku na
terenie Azylu a on i medyk Benham byli tutaj jedynymi lokatorami.
Otworzył zamek, zamknął za sobą drzwi i uważnie rozejrzał się wkoło, nim
usiadł na krześle. Czuł się bezbronny. Szaman będący głosem świata nie
powinien czuć się bezbronny. Nigdy.
Coś wstąpiło w tego biednego. otumanionego człowieka, czyniąc z niego
narzędzie zła. Kolejny dowód na to, że w tej części miasta bardzo źle się dzieje.
Sprzymierzeńcy i wrogowie. Szaleniec i nauczyciel. Przewodnik i potwór.
Został tu przysłany, ponieważ Rada wierzyła, że odnajdzie to wszystko.
Ale czy uczyni to na czas?
Rozdział 8
Czasami znienawidzone głosy szeptały do ucha Lee. Musisz wrócić do
siostry. Nadciąga niebezpieczeństwo. Wystarczy, że przejdziesz do jednego z
krajobrazów Belladonny. sin city 2 online lektor pl Pomożemy ci. Musisz wrócić do domu, nim będzie za
późno.
Czasami dobijały się do jego umysłu.
Belladonna cię potrzebuje. Musisz się z nią skontaktować.
Twoja matka jest w niebezpieczeństwie.
Nie chcesz wrócić do domu?
Jego odpowiedzi — szeptane, wykrzykiwane albo uwięzione w umyśle —
pozostawały wciąż takie same.
76
Nie mam siostry.
Moja matka odeszła.
Nie mam domu.
Nie znam Belladonny.
Za każdym razem, kiedy się jej wypierał, czuł, jak ostatnia nić łącząca go z
Glorianną, staje się odrobinę cieńsza. W końcu nadejdzie dzień, kiedy wyprze
się jej o jeden raz za dużo i ta nić pęknie — a wówczas nigdy nie zdoła
odszukać drogi do domu.
Kiedy perswazje nie podziałały, wbijali w niego igły, które sączyły ogień do
jego umysłu, a do ciała opętańczą panikę. Ze śmiechem przywiązali mu głowę,
siłą podnosili mu powieki i wlewali do oczu truciznę, która z każdym dniem
bardziej przyćmiewała jego wzrok, aż w końcu przestał widzieć swoich
dręczycieli, przestał widzieć cokolwiek.
Tu, w Mieście Wizji, możesz znaleźć tylko to, co widzisz. Jak sądzisz,
mostowy, co czeka tu ślepca?
Nic. Ile razy powiedział Nadii: „Nie chcę jej widzieć!”, kiedy proponowała,
żeby udał się na Wyspę we Mgle i odwiedził Gloriannę? Teraz nie mógł jej już
zobaczyć.
Odpychał ją od siebie z całą siłą i miłością, jakie miał w sobie. Żeby ocalić ją
przed wrogami.
Chcesz cierpieć chcesz zostać ukarany za to, że niewystarczająco kochałeś
siostrę. Dlatego jesteś tu z nami. Dlatego cię karzemy. Tego właśnie chcesz.
Nie zdołasz nam uciec. Zawsze będziemy z tobą, zawsze będziemy cię
obserwować. Jeśli spróbujesz wrócić do domu, pójdziemy tam za tobą.
Nikomu nie możesz zaufać, ponieważ otaczają cię nasi ludzie. Nie ma
ucieczki, mostowy. Zawsze jesteśmy przy tobie, ponieważ tego pragniesz, chcesz,
żebyśmy cię karali za to, że nie dość kochałeś siostrę.
Słowa, które szeptali, były sin city 2 online lektor pl równie bolesne jak igły, ponieważ po pewnym
czasie zmieniły się w prawdę.
77
Rozdział 9
Zhahar chwyciła Kobrah za ramię i odciągnęła na bok. Opiekunowie biegli
do budynku, skąd dochodziły wrzaski i odgłosy walki.
— Zostań tutaj.
— Co się dzieje? — spytała Kobrah.
— Nowy pacjent. Agresywny. — Zhahar ścisnęła ramię koleżanki, a potem
poszła za pozostałymi opiekunami.
— Strzeż się, krajobrazowy! — krzyczał pacjent. — Czarownicy i Mroczny
Przewodnik przybyli w to miejsce. Strzeż się krajobrazowy!
— Kim są czarownicy — spytał jeden z opiekunów, usiłując wepchnąć
pacjenta do izolatki.
— Nie wiem — odparł inny. — I póki żaden z nich nie spuści spodni i nie
wysra się na naszą ścieżkę, nic mnie to nie obchodzi.
Zhahar spróbowała wcisnąć się między opiekunów, ale ktoś złapał ją za
ramię i odciągnął.
— Zostań tutaj — nakazał Danyal. — Jest już zbyt tłoczno.
Zaskoczona jego tonem, odwróciła się — i aż skuliła ramiona na widok
burzy w oczach szamana.
Puścił jej ramię i podszedł do grupy opiekunów, usiłujących wcisnąć się do
izolatki.
Nagle budynkiem wstrząsnął huk gromu, jakby świat obdarzył głosem czyjś
gniew. Opiekunowie obejrzeli się i pospiesznie zrobili przejście szamanowi.
Dwie minuty później nowy pacjent leżał już przywiązany do łóżka w
izolatce, nadal wykrzykując coś o czarownikach, błyskawicach i Mrocznych
Przewodnikach.
Po kolejnych paru minutach szaman Danyal wyszedł z izolatki z dwoma
ciemnowłosymi, wyraźnie zdenerwowanymi mężczyznami.
78

Kiedy mijał Zhahar, rzucił jej z ukosa spojrzenie, które nakazywało trzymać
się z dala od tego pokoju. Mimo to odczekała, aż zniknie jej z oczu, a potem
zakradła się na próg izolatki.
Dwóch muskularnych mężczyzn, których nigdy wcześniej nie widziała,
pochylało się nad łóżkiem, szepcąc coś do pacjenta, który nadal walczył o
wolnoś
— mimo kaftana bezpieczeństwa i pasów krępujących nogi. Nagle jeden z nich
wyciągnął rękę i uszczypnął pacjenta w wewnętrzną stronę uda tak mocno, że
ten aż krzyknął z bólu. Wtedy drugi obejrzał się, zobaczył Zhahar i mruknął coś
do towarzysza. Obaj spojrzeli sin city 2 online lektor pl na nią i uśmiechnęli się w taki sposób, że zrobiło
jej się zimno.
Nie podobają mi się ci mężczyźni, powiedziała Sholeh.
Chodźmy stąd, warknęła Zeela. Trudno będzie wyjaśnić, skąd się tu
wzięłam tak nagle i dlaczego wdałam się w z tymi ludźmi.
Robią mu krzywdę, zaprotestowała Zhahar, garbiąc ramiona. Celowo.
— Tylko układamy go wygodnie powiedział jeden z mężczyzn. Żar w jego
oczach, kiedy zmierzył wzrokiem jej ciało..
Uciekaj stąd, już! krzyknęła Zeela.
— Umieszczę to w raporcie dla szamana Danyala — zapowiedziała Zhahar.
— Chce być informowany o tym, jak traktuje się pacjentów. — Naprawdę
zamierzała donieść o wszystkim Danyalowi, choć drżała na myśl o konieczności
przyznania się, że nie usłuchała jego polecenia. Ale jeśli ci mężczyźni zgwałcą
jakąś kobietę w Azylu, nie wybaczy sobie tchórzostwa — a Danyal nie wybaczy
jej milczenia.
Odwróciła się i odeszła, słysząc za sobą kroki jednego z mężczyzn. Na
szczęście do budynku weszła właśnie Kobrah. Jej oczy nabrały lodowatego
wyrazu, kiedy spojrzała za plecy Zhahar.
Kroki zatrzymały się, a potem oddaliły z powrotem w stronę izolatki.
Zhahar wypadła na zewnątrz, z ulgą oddychając dusznym, zakurzonym
powietrzem upalnego dnia.
79
— Mamy nowego Chaynea? — spytała Kobrah.
— Dwóch — odparła Zhahar. Imię, którym Kobrah nazywała mężczyzn
mających władzę nad innymi, z pewnością było odpowiednie dla nowych
opiekunów.
Nie podobają mi się ci ludzie, powtórzyła Sholeh.
Objawię się, kiedy będzie czas iść do domu, zapowiedziała Zeela.
Dobrze, zgodziła się Zhahar.
Średnia siostra była najsilniejsza z nich. Kiedy się objawiała, nosiła ze sobą
noże i mosiężne kastety. Wygrała bójkę w barze, pamiątką po której była
poszarpana blizna na jej lewym ramieniu. Większość mężczyzn nie śmiała
spojrzeć na Zeelę tak, jak nowi opiekunowie patrzyli na Zhahar.
— Czy twoja zmiana przypadkiem się nie skończyła? — spytała Kobrah.
— Tak, ale zanim wyjdę, muszę porozmawiać z szamanem Danyalem —
odparła Zhahar. Rozejrzała się. Czuła się bezbronna, zbyt blisko mężczyzn,
którzy wzbudzali jej niepokój. — Wpadnę na kilka minut do świątyni. Chcesz
iść ze mną?
Kobrah popatrzyła na drzwi do budynku, jakby sama jej czujność mogła
zatrzymać tych mężczyzn w izolatce.
— Tak, pójdę z tobą.
Przeszły przez zrudziały od upału trawnik, minęły sadzawkę, która zaczynała
śmierdzieć za każdym razem, kiedy Teeko, jeden z dozorców, napełniał ją wodę,
i weszły do małej świątyni. Gongi, które dawały głos smutkom, zawsze
układano w tym samym porządku. Każdy z nich miał nieco inny ton.
Zhahar uklękła na poduszce przy gongu, który zwykle wybierała, ale
zawahała się, sięgając po młotek. Myślała chwilę, a potem przeniosła się na
poduszkę po lewej stronie. sin city 2 online lektor pl Głębszy dźwięk. Nawet przy lekkim uderzeniu
przypominał grom, który przetoczył się przez budynek — lepiej odpowiadał
gniewowi i współczuciu, jakie wzbudziły w niej krzyki nowego pacjenta.
Uderzyła w gong po raz drugi, tym razem mocniej. Pacjent walczył, więc
musieli go związać, ale człowiek chory na umyśle nie powinien być traktowany
z takim okrucieństwem.
80